Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Anonymous do NATO: Nie rzucajcie nam wyzwania (wideo)

10-06-2011, 11:15

Grupa Anonymous wystosowała wiadomość do NATO w związku z ostatnim raportem  tej organizacji, w którym była mowa o możliwym ściganiu członków Anonymous. Haktywiści mówią, że nie są terrorystami, ale walczą o prawdziwą demokrację. Uważają też, że każde uderzenie w Anonymous tylko wzmocni cały ruch.

W Dzienniku Internautów wspominaliśmy o sprawozdaniu przygotowanym dla Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, które dotyczy cyberzagrożeń. Autor sprawozdania zauważył m.in. że grupa Anonymous prezentuje coraz wyższy poziom działania. Dodał, że im dłużej ataki tej grupy będą trwały, tym bardziej prawdopodobne jest opracowanie metod walki z Anonymous. Jego zdaniem grupa będzie zinfiltrowana a jej członkowie ścigani.

Sprawozdanie nie zostało jeszcze przyjęte przez Zgromadzenie Parlamentarne NATO. Mimo to wiele osób uznało, że sojusz rzucił rękawicę haktywistom. Również członkowie grupy Anonymous uznali, że powinni na to zareagować.

>>> Czytaj: NATO rozgryza cyberataki i haktywistów

W sieci pojawiła się wiadomość od Anonymous do NATO. Można ją jeszcze znaleźć w kopiach stron udostępnianych przez Google'a. W tekście wiadomości jest kilka ciekawych stwierdzeń.

  1. Grupie Anonymous nie podoba się fakt, że przedstawiono ją jako "zagrażającą rządowi i ludziom". Zdaniem haktywistów istnieje duża różnica między rządem a ludźmi i obydwie te grupy mają inne cele.
  2. Przejrzystość zagraża nie tyle rządowi, co jego możliwości do działania w taki sposób, który nie spodobałby się ludziom.
  3. Podkreślono, że ujawnione dotychczas skandale nie wynikają z działań Anonymous czy Wikileaks, ale z treści tego, co ujawniono. Anonymous radzi nawet politykom, w jaki sposób unikać ujawniania kłamstw, korupcji i łamania zasad. Wystarczy nie kłamać, nie pozwalać na korupcję i nie łamać zasad.
  4. Autorzy wiadomości stwierdzają, że nie da się pokonać Anonymous, tak jak nie da się obciąć głowy bezgłowemu wężowi. Pada też porównanie do Hydry - na miejscu każdego ściganego członka Anonymous może się pojawić kilku nowych.

Wiadomość od Anonymous można interpretować jako objaw strachu przed NATO, ale co do jednego jej autorzy mogą mieć rację - walka z Anonymous będzie trudna, bo nie jest to walka z organizacją. Trudno nawet nazwać Anonymous grupą. Jest to raczej coś w rodzaju internetowego memu, który mógł wyrosnąć w określonych miejscach w sieci (m.in. na 4chan), ale nie jest powiązany ściśle z żadnym podmiotem i chyba nie podlega niczyjej kontroli.

W przeszłości w Dzienniku Internautów wspominaliśmy o Barrecie Brownie, człowieku podającym się za rzecznika Anonymous i opowiadającym medialne historie o kulisach działania grupy.  Niewiele jednak wskazywało na to, że Brownowi można wierzyć.

Nie można wykluczyć, że w związku z cyberatakami Anonymous będą zatrzymane jakieś osoby. To jednak nie musi oznaczać ciosu dla czegoś, co jest bardziej zjawiskiem kulturowym niż organizacją. Z kolei to zjawisko kulturowe jest naturalną reakcją ludzi na zmiany, jakie zachodzą dzięki nowym formom komunikacji.

Pokazanie całemu światu dużego zbioru dokumentów nigdy nie było tak łatwe, jak dziś. Skrzyknięcie tysięcy ludzi złączonych jednym celem i rozrzuconych po całym kraju (lub świecie) nigdy nie było tak łatwe, jak dziś. Prawdziwym problemem NATO nie musi być zatem Anonymous. Wydaje się, że jest nim raczej postęp.

Poza wspomnianą wyżej wiadomością, w sieci opublikowano wiele filmów opisanych jako wiadomość od Anonymous do NATO. Poniżej jeden z nich.

>>> Czytaj: Anonymous atakują Iran i wykradają rządowe e-maile


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *