Nie ma już pytania, czy Facebook wkroczy do Chin. Otwartą kwestią jest jedynie to, kiedy to się stanie, a także na jakich warunkach. Ostatnie doniesienia prasowe sugerują, że chińska część Facebooka będzie zintegrowana z globalną, użytkownicy będą jednak musieli liczyć się z tym, że ich wpisy mogą zostać ocenzurowane. Partnerem serwisu miałaby zostać firma Baidu, jednak to także musi zostać jeszcze potwierdzone.

>> Czytaj więcej: Chiński Facebook jednak globalny?

Sheryl Sandberg, dyrektor operacyjna firmy, podczas Global Technology Summit powiedziała, że cel działania Facebooka jest prosty - połączyć cały świat. A nie uda się tego zrobić bez Chin, gdzie mieszka blisko 1,4 mld osób, czyli blisko co piąty mieszkaniec naszej planety - pisze agencja Reuters. Jest to jasny sygnał, że w Palo Alto na poważnie myślą o wejściu do Państwa Środka.

Zuckerberg był w Chinach w grudniu zeszłego roku, w tym także się wybiera. Według Sandberg uczy się nawet języka chińskiego. Termin, a także plan podróży nie są jeszcze znane. Zapewne jednak odbędzie się ona bez zbędnej zwłoki. Chiny mają obecnie najwięcej internautów na świecie, nie można więc sobie pozwolić na ignorowanie tego państwa, jeśli ma się w planach autentyczne globalne działanie. Zgoda na warunki Pekinu wydaje się także konieczna - brak jest przesłanek ku temu, by sądzić, iż Partia Komunistyczna da sobie narzucić zdanie Zachodu.

Sandberg dodała także, że wejście Facebooka na giełdę jest nieuniknione. Nie podała jednak żadnych szczegółów. Podkreśliła, że serwis nie jest na sprzedaż. Powiedziała również, że niezwykle udany debiut LinkedIn jest uwiarygodnieniem biznesu społecznościowego.

>> Czytaj więcej: LinkedIn podnosi cenę akcji i zarabia 353 mln USD