Google Music to nowy internetowy schowek na muzykę od Google, dostępny do testów od wczoraj. Firma mówi, że usługa jest w pełni legalna. Nie da się jednak ukryć, że mogłoby być lepiej, gdyby nie opory wydawców muzyki.
reklama
O muzycznym schowku od Google mówiono od dawna. Podobną usługę udostępnił Amazon, nie pytając o zgodę wydawców muzyki. Google ruszył ze swoim muzycznym schowkiem wczoraj, prezentując go na konferencji Google I/O w San Francisco.
Usługa jest dostępna pod adresem music.google.com. To wersja beta wymagająca zaproszenia, o które mogą się starać tylko mieszkańcy USA.
Google Music służy do synchronizowania muzyki pomiędzy komputerem a urządzeniami przenośnymi z Androidem. Utwory można dodawać do schowka za pomocą Music Managera - prostej aplikacji dla Windowsa i Maka. Wybrane przez użytkownika albumy oraz playlisty powinny być natychmiast dostępne na urządzeniu przenośnym.
Użytkownik może dodać do Google Music 20 tys. utworów. Przeglądanie piosenek na tablecie odbywa się za pomocą efektownego interfejsu podobnego do CoverFlow. Dostępna jest również funkcja Instant Mix, która automatycznie tworzy złożone z 25 utworów listy odtwarzania, na podstawie wcześniejszych odtworzeń.
Użytkownik Google Music będzie mógł słuchać muzyki także offline - ostatnio odtwarzane utwory zostaną zapamiętane na urządzeniu przenośnym. Co więcej, użytkownik będzie mógł wskazać utwory, które chciałby mieć dostępne w trybie offline.
Tak wygląda Google Music, ale plany Google były nieco inne. Początkowo firma chciała udostępnić usługę, która skanowałaby utwory użytkownika i potem odtwarzała je z chmury Google. Pozwoliłoby to na zaoszczędzenie miejsca na serwerach, a użytkownicy nie musieliby tracić czasu na tworzenie swoich chmurowych kolekcji. Problem? W tej sytuacji wytwórnie domagałyby się opłaty od każdego odtworzenia.
Jamie Rosenberg z Google zapewnił, że nowa usługa jest w pełni legalna. Wiadomo jednak, że prowadzone są rozmowy dotyczące Google Music z wytwórniami. Różne źródła mówią o problemach ze strony Sony i Universalu. Nie wiadomo zatem, czy Google całkowicie dogadała się z wytwórniami, czy też w ocenie "legalności" polega na opinii swoich prawników (zob. Google Launches ‘Music Beta,’ a Streaming Cloud Service for Tunes).
Google nie ukrywa, że usługa byłaby lepsza, gdyby nie opory wydawców. Firma może też odczuć opór ze strony konkurentów. W chwili obecnej muzykę z iTunes można dodawać do Google Music, ale czy Apple zawsze będzie to tolerować? Trudno w to uwierzyć tym bardziej, że Apple chce zaoferować swój własny muzyczny schowek. Google chciała udostępnić Google Music wraz z własnym sklepem, co rozwiązałoby częściowo problem, ale znów na drodze stanęły wytwórnie...
Pierwsze recenzje Google Music nie są najlepsze. Matthew Lynley z VentureBeat pisze, że aplikacja do zarządzania muzyką działa wolno, a samo korzystanie z usługi nie jest bezproblemowe. Brakuje opcji pobierania muzyki z chmury, na co pozwala np. Dropbox. Oczywiście trzeba pamiętać, że to pierwsza wersja beta (zob. VentureBeat, Google’s Music Beta first look: it’s miserable).
Poniżej film prezentujący nową usługę:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|