Spotkanie Premiera z organizacjami pozarządowymi, przedstawicielami przedsiębiorców branży internetowej i blogerami zostało zapowiedziane na dziś. Niestety można się obawiać, że zamiast prawdziwej rozmowy o barierach dla społeczeństwa informacyjnego będziemy mieli kolejne "medialne przedstawienie" z udziałem Donalda Tuska, podobne choćby do wczorajszego czatu.
reklama
Na 6 i 7 kwietnia Premier zapowiedział "cykl wydarzeń związanych z informatyzacją, rozwojem internetu oraz społeczeństwa informacyjnego". Wczoraj odbył się czat z internautami, a na dziś planowane jest spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych, blogerami, ekspertami i przedstawicielami przedsiębiorców o barierach związanych z rozwojem internetu oraz społeczeństwa informacyjnego.
Wczorajszy czat, szczerze mówiąc, nie przyniósł żadnych odpowiedzi dotyczących społeczeństwa informacyjnego. Kancelaria Premiera chwali się na swojej stronie, że 14,5 tys. osób uczestniczyło w czacie z Premierem, ale nie można powiedzieć, aby Premier znalazł się w krzyżowym ogniu trudnych pytań. Była to raczej dość miła pogawędka o takich sprawach jak... hmm... piłka nożna, narodowość Tuska, ceny ropy, legalizacja narkotyków. Nawet jeśli mówiono o złożonych zagadnieniach, to nie można powiedzieć, aby padły trudne pytania. Można się o tym przekonać, czytając archiwum dyskusji w Onet.pl.
Tematy ważne dla społeczeństwa informacyjnego nie zostały poruszone. Oczywiście nie wszystkich musi interesować ustawa medialna, cenzura internetu, retencja danych czy proces stanowienia prawa, które były wskazywane przez DI jako tematy do omówienia z Premierem. Internauci mają prawo pytać o marihuanę i kaszubskie korzenie Tuska. Mimo to trzeba powiedzieć, że czat pozostawił pewien niedosyt pytań i odpowiedzi.
Dzisiaj odbędzie się kolejne spotkanie, tym razem z "internautami" (czyli obywatelami korzystającymi z internetu). To spotkanie będzie miało ograniczony czas trwania. Jego uczestnicy już teraz deklarują, że nie chcieliby zmarnować tego czasu. W komunikacie Fundacji Panoptykon (jednej z organizacji pozarządowych zaangażowanych w sprawy społeczeństwa informacyjnego) czytamy:
Podkreślamy, że zaproszenie Premiera nie odpowiada wprost na nasze postulaty. Jednak ponieważ każdą okazję do dialogu uważamy za wartą podjęcia, zdecydowaliśmy się je przyjąć. Traktujemy to spotkanie jako „nowe otwarcie”. Pomimo, że złożone rok temu obietnice nie zostały zrealizowane, liczymy, że tym razem rozmowa nie skończy się przy okrągłym stole. Rząd po raz kolejny zapewnia, że to początek realnych konsultacji projektów zmian prawa związanych z funkcjonowaniem społeczeństwa informacyjnego.
Powracający schemat gaszenia pożarów – ostatnio wokół nieudanej ustawy medialnej – pokazuje, jak bardzo potrzebne są regularne konsultacje. Poza projektem nowelizacji ustawy medialnej, pilnej dyskusji wymagają: planowane zmiany w prawie telekomunikacyjnym, obowiązujące przepisy dotyczące retencji danych, nowe założenia do ustawy o powtórnym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego oraz projekt unijnej dyrektywy zakładającej blokowanie stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą.
Przedstawiciele Fundacji Panoptykon oczekują, że Premier złoży jakieś "jasne deklaracje", np. zapewni o niedopuszczalności cenzurowania sieci lub przyzna oficjalnie, że dopuszcza taką możliwość. Uczestnicy spotkania będą też domagać się powołania stałej komisji, w której organizacje społeczne będą wspólnie z rządem pracować nad regulacją internetu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|