Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Powód? Zeszłoroczne zamieszanie wokół Buzza, usługi społecznościowej amerykańskiego giganta. 20-letni okres obserwacyjny przewiduje zawarta z Federalną Komisją Handlu ugoda.

robot sprzątający

reklama


W lutym zeszłego roku Google uruchomiła w ramach poczty Gmail usługę społecznościową o nazwie Buzz. Po chwilowej fascynacji nowinką na firmę spadł ogrom krytyki. Problemem okazała się prywatność użytkowników - usługa umożliwiła bowiem, przy domyślnych ustawieniach, by każdy mógł dowiedzieć się, z kim czatujemy lub wymieniamy elektroniczną korespondencję.

>> Czytaj więcej: Google Buzz nie szanuje prywatności użytkowników Gmaila

Firma uderzyła się w piersi i zapowiedziała zmiany. W kwietniu wymusiła na wszystkich użytkownikach Gmaila sprawdzenie podczas logowania ustawień dotyczących prywatności, umożliwiając jednocześnie rezygnację z Buzza. Reputacji firmy to jednak znacząco nie poprawiło, nie mówiąc już o 8,5 mln dolarów, które Google zgodziła się wypłacić w ramach ugody z siedmioma powodami. Większość tej kwoty zdeponowana została w specjalnym funduszu z przeznaczeniem dla organizacji zajmujących się polityką prywatności, a także edukacją w tym zakresie.

Zakończone zostało także postępowanie przed Federalną Komisją Handlu, która stwierdziła, że Google użyła "podstępnej taktyki", a także naruszyła własne postanowienia w zakresie ochrony prywatności podczas uruchamiania Buzza. Obowiązująca w tamtym momencie polityka prywatności mówiła, że zgody wymagać będzie każde wykorzystanie danych do celów innych niż pierwotny. Jeśli więc Buzz miał korzystać z danych Gmaila, konieczne było wcześniejsze uzyskanie na to zgody każdego z użytkowników z osobna. Tak się nie stało.

Sonda
Korzystasz z Buzza?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Zawarta między stronami ugoda zakazuje amerykańskiej firmie naginania zasad dotyczących prywatności, nakazuje jej wdrożenie kompleksowego programu ochrony prywatności, a także zapowiada, że Google będzie przedmiotem audytu w tym zakresie przez okres 20 lat.

Komisja zauważyła, że Google sprawiała wrażenie, jakoby użytkownicy Gmaila mieli faktyczny wybór, czy chcą korzystać z Buzza czy też nie. Jej zdaniem proponowane możliwości opuszczenia Buzza były "nieefektywne" - podczas pierwszego logowania po uruchomieniu Buzza internauci mieli możliwość wybrania jednej z dwóch opcji. Komisja dowiodła, że nawet wybranie opcji odmownej sprawiło w niektórych przypadkach, że użytkownicy i tak zostali zapisani do Buzza. Oprócz tego brak było, zdaniem FTC, dokładnej informacji o tym, jakie dane będą dzielone z innymi użytkownikami.

Sama Google także zabrała wczoraj głos w tej sprawie. Na swoim oficjalnym blogu po raz kolejny przyznała, że zawiodła swoich użytkowników w zakresie przejrzystości i zapewnienia im odpowiedniego poziomu kontroli nad danymi. Zapowiedziała, że co dwa lata dokonywany będzie zewnętrzny audyt procedur związanych z prywatnością.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *