Przyszłość zakupów wygląda zupełnie inaczej niż to, co obserwujemy obecnie. Dostrzega to także eBay, który - według niektórych źródeł - śledzi transakcje swoich sprzedawców także poza serwisem.
Choć szef eBay skarży się, że bogactwo jest niezwykle nudne, prawdopodobnie nie chciałby z niego zbyt szybko rezygnować.
Według informacji serwisu VentureBeat władze eBaya mogły wykorzystywać zintegrowany ze stroną serwis PayPal do śledzenia transakcji sprzedawców. Miało to pozwolić zbadać, jak duży procent sprzedaży dany użytkownik generował, wykorzystując eBaya, a jaki za pośrednictwem innych źródeł. Jak pisze Daniel Leffel, dzięki temu można było ocenić, "kogo można się bać, a kto jest nieistotny".
Jak wspominaliśmy niedawno, przyszłość branży e-commerce zmierza raczej ku mobilnym aplikacjom i witrynom społecznościowym. Sprzedawcy mają więc, jak nigdy wcześniej, możliwość docierania do klientów za pośrednictwem Facebooka czy Twittera, co automatycznie wyłącza z gry eBaya.
Władze witryny zaprzeczają jednak jakimkolwiek próbom śledzenia użytkowników swojego serwisu poza nim. To absolutnie nieprawda - mówi rzecznik prasowy eBaya. Dodaje także: Nasza usługa jest zbudowana na prywatności i szanujemy również prawa do nieujawniania historii sprzedaży osób handlujących w naszym serwisie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|