Sieci P2P mają wielu wrogów wśród obrońców praw autorskich i jedynie postępująca decentralizacja pozwala na ich niezakłócone działanie.
reklama
Niedawno w Dzienniku Internautów wspominaliśmy o pozytywnych aspektach wykorzystywania sieci BitTorrent, jednak nie ma co ukrywać, że największą popularnością w P2P cieszą się głównie materiały rozpowszechniane z naruszeniem praw autorskich.
Na celowniku organizacji antypirackich znajdują się jednak nie tylko użytkownicy, ale także wyszukiwarki plików torrent. Warto w skrócie przypomnieć, że tego typu metapliki zawierają informacje na temat lokalizacji trackera, on natomiast informuje, którzy użytkownicy posiadają dane materiały. Stąd więc bez skutecznych wyszukiwarek plików torrent znacznie trudniej o swobodne dzielenie się nowymi plikami.
Model, w którym organizacje walczące z piractwem mogą zablokować wyszukiwarkę, nie jest dla BitTorrenta najbezpieczniejszy, zatem jakiś czas temu opracowano technologię DHT (rozproszonych tablic mieszających), umożliwiającą odnajdywanie użytkowników udostępniających pliki bez konieczności łączenia się z trackerem. Dzięki takiemu modelowi sieci BitTorrent faktycznie nie da się wyłączyć.
Co ważniejsze, całość jest jednak dowodem na to, że walka z wyszukiwarkami plików torrent i ich sukcesywne zamykanie straciło właśnie sens, bo sama sieć BitTorrent i tak będzie sobie bez nich świetnie radziła.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*