Rynek użytkowników mobilnych rośnie błyskawicznie. Niedawno w sieci pojawił się serwis skierowany do tej grupy, którą niewątpliwie opanowało pokolenie młodych. O serwisie wymiany plików rozmawiamy z Łukaszem Stanickim, prezesem Mobini.
Dziennik Internautów (DI): W jaki sposób udało się osiągnąć wynik 300 tys. unikalnych użytkowników platformy Mobini?
Łukasz Stanicki (ŁS): Wyszliśmy z ofertą, której do tej pory nie było, i zagospodarowaliśmy niszę. Popularność serwisu wynika z tego, że przygotowaliśmy narzędzie, które w oczach naszej grupy docelowej jest bardzo atrakcyjne. Pozwala na mobilny dostęp do wybranych prywatnych treści oraz wymianę plików ze znajomymi. To oraz skuteczne niskobudżetowe działania typu SEO, buzz-marketing, obecność na Facebooku sprawiają, że liczba użytkowników rośnie i przekłada się na aktywność w serwisie. W pierwszym miesiącu działalności stronę Mobini odwiedziło 20.000 unikalnych użytkowników. Kolejne miesiące to już bardzo dynamiczny wzrost. Szacujemy, że do końca roku liczba użytkowników Mobini przekroczy pół miliona.
DI: To znaczy, że Mobini jest pierwszą tego typu platformą? Co z zagranicznymi konkurentami?
ŁS: W Polsce jest pierwszą tego typu platformą. Za granicą działają podobne, ale nie identyczne odpowiedniki. Mowa na przykład o mobango.com lub spaces.ru. Każdy z tych serwisów ma wielomilionową społeczność w swoim kraju.
DI: Badania TNS Global z marca i kwietnia 2010 mówią o około 11% użytkowników mediów mobilnych w Polsce. Czy to już rynek, na który warto wejść?
ŁS: Zdecydowanie tak. Z roku na rok liczba internautów mobilnych w Polsce praktycznie się podwaja. W tej chwili to ponad 2 miliony mobilnych użytkowników. To ogólnoświatowa tendencja. Z raportu firmy Morgan Stanley Research wynika, że w 2014 roku liczba globalnych użytkowników internetu mobilnego będzie większa niż liczba użytkowników internetu stacjonarnego. Wchodzimy na rynek teraz, by za kilka lat być liderem w obszarze rozrywki mobilnej. Operatorzy obniżają ceny za transfer, świadomość użytkowników rośnie - naszym zdaniem teraz jest idealny moment.
DI: Jeśli serwis przeznaczony jest głównie do użytkowników mobilnych, możemy spodziewać się, że niedługo strona będzie niedostępna z poziomu innych urządzeń?
ŁS: Serwis przeznaczony jest dla użytkowników mobilnych, jednak nie chcemy ograniczać dostępu z innych urządzeń. Naszym celem jest pomoc w częstych problemach z dostępem oraz personalizacją urządzeń mobilnych. Często człowiek chce wgrać i korzystać z plików, które ma na dysku w komputerze, zatem naturalną drogą jest upload z desktopa.
DI: Czy wymiana plików może służyć nowym znajomościom?
ŁS: Oczywiście, również pod tym kątem tworzony był serwis. W naszych czasach młodzież bardzo mocno utożsamia się ze swoimi telefonami. Dzwonek, tapeta, muzyka, które znajdują się w telefonie, często są odzwierciedleniem osobowości właściciela komórki. Wymiana takim kontentem pozwala ludziom znajdować osoby o podobnych zainteresowaniach. Na platformie działają też pokoje czatowe, grupy dyskusyjne, friend-listy, możliwość prowadzenia bloga itd. Cała otoczka społeczna powinna sprawiać i zachęcać ludzi do wielokrotnego wracania na stronę.
DI: Już na pierwszy rzut oka widać, że strona mobini.pl jest kolorowa. Czy to ze względu na grupę docelową?
ŁS: Grupą docelową są osoby młode w wieku od 15 do 25 lat. Grupą uzupełniającą są osoby w wieku od 25 do 35 lat. W wersji mobilnej serwis nie posiada kolorowego template'a. Udostępniliśmy taką funkcjonalność tylko dla użytkowników desktopowych. W przyszłości przewidujemy również neutralne, jednobarwne i stonowane skórki.
DI: Co użytkownikom serwisu daje posiadanie konta na Facebooku lub Blipie?
ŁS: Mobini.pl prowadzi jedną z największych grup na Facebooku. Mowa o grupie "Śpię z telefonem koło głowy". Grupa na dzień dzisiejszy ma prawie 92 tys. fanów. Dzięki tej grupie bardzo sprawnie możemy komunikować się z użytkownikami serwisu, przeprowadzać konkursy, informować o nowych funkcjach. Uważam, że Facebook idealnie nadaje się do takiej komunikacji. Ostatnio przeprowadziliśmy konkurs na ręcznie wykonane logo Mobini. Ponad 100 osób wykonało bardzo oryginalne i czasochłonne prace. Zwyciężczyni dostała iPhone'a 4G. Wszystkie prace dostępne są do obejrzenia w ww. grupie.
DI: Głównym celem serwisu jest umożliwienie użytkownikom wymiany plików. Czy to znaczy, że niedługo będzie można wymieniać się całymi filmami, grami lub programami? Istnieją ograniczenia?
ŁS: Nie przewidujemy możliwości wymiany plikami o wadze przekraczającej 15 MB. W ten sposób uniemożliwiamy wymianę filmami, albumami muzycznymi oraz innym kontentem chronionym przez prawa autorskie. W przyszłości przewidujemy opcję wgrywania większych plików, jednak nasi moderatorzy będą musieli ręcznie akceptować tego typu kontent.
DI: Czy od startu platforma Mobini jest już rentowna? W jaki sposób serwis na siebie zarabia?
ŁS: Serwis Mobini.pl na rynku jest od 4 miesięcy. W tej chwili skupiamy się na rozwoju platformy, dodajemy nowe funkcje, poprawiamy błędy oraz usprawniamy performance techniczny całego przedsięwzięcia. Monetyzacja jest kolejnym krokiem w planie, po osiągnięciu pewnej masy krytycznej użytkowników. Działamy zgodnie z zasadą: najpierw angażuj, później sprzedawaj. Zadowoleni użytkownicy, którzy nie są bombardowani reklamami i mają wpływ na rozwój serwisu, w przyszłości chętniej zapłacą za vip konta oraz kontent premium.
DI: Jest jeszcze jedna zasada dotycząca startupów, która mówi o tym, że projekt należy porzucić w odpowiednim momencie. Kiedy może przyjść taki moment?
ŁS: Priorytetem dla nas jest zbudowanie masy krytycznej użytkowników. Zakładamy, że w połowie przyszłego roku popularność projektu będzie rosła bez większego udziału z naszej strony.
DI: Jaki będzie skutek zapowiadanego debiutu na giełdzie NewConnect?
ŁS: Na NewConnect wchodzimy, by móc zapewnić firmie dynamiczny rozwój na początkowym etapie jej istnienia. Mamy dużo pomysłów na pozyskiwanie nowych użytkowników. Wiąże się to jednak z pewnymi inwestycjami w istniejące przedsięwzięcia na rynku oraz rozbudową funkcjonalną serwisu. Dodatkowe środki pomogą nam działać bardziej elastycznie i skutecznie. Chcemy zatrudnić i zaangażować więcej osób w projekt. W tej chwili pracujemy nad aplikacjami pod iPhone'a oraz OS Android. W bliskiej przyszłości planujemy uruchomienie "Strefy rozrywki". Prowadzimy również rozmowy z operatorami telefonii komórkowej. Szykujemy dla naszych użytkowników wiele niespodzianek. Nie mniej ważne jest to, że na NewConnect wprowadza nas TopConsulting S.A., jedna z najbardziej doświadczonych firm doradczo-inwestycyjnych w Polsce, a ponadto większościowy akcjonariusz Mobini, dlatego spodziewamy się, że debiut będzie sukcesem.
DI: Sukces na NewConnect to pozyskanie jakiej kwoty?
ŁS: Chcemy uzyskać ok. 1,5 mln zł.
Serwis dostępny jest pod adresem: mobini.pl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Opinie: Spam polityczny, czyli społeczeństwo oparte na wiedzy wg Dutkiewicza
|
|
|
|
|
|