Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Dowiedz się prawdy o sobie z Fidbek

05-11-2010, 18:38

Tomek i Maciek z Fidbek.pl opowiadają o swoim serwisie, który dał im zwycięstwo na tegorocznym Democampie.

Dziennik Internautów (DI): Rozwój osobisty to obecnie popularny temat. Ludzie, wykorzystując serwisy społecznościowe, często podświadomie porównują się ze swoimi znajomymi, wyciągając ostatecznie subiektywne wnioski. Niełatwo być obiektywnym w ocenie własnej osoby i tutaj pole do popisu odnalazł wasz serwis Fidbek.pl. Z tego, co wiem, podobnie jak większość startupów, także Fidbek narodził się z pasji. Jak to dokładnie wyglądało?

Tomek Koniewski
fot. - Tomek Koniewski
Tomek: Pasja rodzi się z różnorodności. Kiedy marketingowiec spotyka programistę, jest szansa, że wizjonerski obraz projektu nabierze realnego kształtu i wymiaru oraz że stanie się rzeczywistością. Tak było i w naszym przypadku. To Maciek wymyślił ideę Fidbeka, opracował koncept i zauważył rzeczywiste potrzeby samorozwojowe młodych ludzi.

Maciek: A praktyczne umiejętności, doświadczenie i zaplecze prężnej agencji interaktywnej Tomka pozwoliły wizję przekuć w dobrze wyglądający i przede wszystkim sprawnie działający produkt. Idea bez precyzyjnego wykonania jest warta złotówkę, ale i setki stron kodu PHP bez trafnej syntezy i złapania rzeczywistych "consumer insigths" nie mają większego sensu. Uzupełniamy się w każdym wymiarze prowadzenia biznesu: w osobowościach, charakterach i kompetencjach. Znamy się 10 lat i niejeden projekt wspólnie wprowadziliśmy w życie.

Tomek: Ale też i z niejednej wspólnej porażki przyszło nam wyciągać wnioski na przyszłość :)

Maciek: Przełomem w projekcie był moment, w którym udało nam się zaprosić do współpracy wybitnego eksperta - psychologa społecznego dr Katarzynę Korpolewską. Kasia jest jedną z kilku osób w Polsce, które były w stanie podjąć się tak złożonego zadania. Nadzór merytoryczny, wielomiesięczna praca nad platformami kompetencji społecznych, opracowywanie formuły algorytmu raportu i merytoryczna interpretacja odpowiedzi. Wszystko to uzupełniane o bieżącą informację zwrotną z grup focusowych. Fidbek.pl to także efekt jej wielkiej pasji i wiary w sens istnienia takiego narzędzia - dostosowanego i dostępnego nie tylko dla wybranych managerów.

>>Czytaj także: Czy Ceneo nokautuje okazje i porównywarki?

DI: Spore kontrowersje wzbudził wśród komentujących fakt, że Fidbek skierowany jest wyłącznie do kobiet. Ograniczenie potencjalnej liczby klientów o połowę to na pierwszy rzut oka niezbyt mądra decyzja. Mężczyźni nie są zainteresowani tym, co myślą o nich inni?

Maciek: Kiedy jako marketingowiec słyszę zdanie "ograniczanie liczby potencjalnych klientów o połowę" - uśmiecham się, bo zawsze przypomina mi się analogia do polowania geparda na antylopę. Takie stado antylop to setki, czasem tysiące zwierząt. Gepard musi zainwestować ogromny wysiłek w pogoń, więc jego celem jest maksymalizowanie prawdopodobieństwa sukcesu. Stawką w tej grze jest pożywienie, a więc przeżycie. Gepard nie rzuca się na całe stado. Od samego początku z tej całej masy setek, tysięcy upatruje sobie tylko kilka potencjalnych sztuk. Z markami jest podobnie, tyle że nasze "polowanie" polega na precyzyjnym zdiagnozowaniu oczekiwań. Niech nie zwiodą nas te miliony potencjalnych klientów, bo bez zrozumienia konkretnie opisanych (demograficznie i psychograficznie) profili i potrzeb grup docelowych możemy obejść się smakiem, starając się przypodobać każdej osobie. Specjaliści realizują wyższe marże, bo lepiej odpowiadają na potrzeby użytkowników, których doskonale znają.

Tomek: Na pewno nikogo nie będziemy wykluczać czy komukolwiek czegoś zabraniać. Jeśli mężczyźni rzeczywiście będą chcieli skorzystać z przygotowanego dla kobiet narzędzia - jedyną poważną barierą są żeńskie formy w tekstach w serwisie. Problem ten rozwiążemy szybko, bo dane o płci możemy pobrać m.in. z funkcji facebook connect. Serwis dostosuje męskie formy tekstów.

Maciek Pichlak na Democamp
fot. Jakub Wittchen - Maciek Pichlak na Democamp
Maciek: Z drugiej strony nikt nie uważa, że np. niemądrze postępuje koncern FMCG, wprowadzając markę męskiego specjalistycznego szamponu przeciwłupieżowego obok posiadanej już w portfolio marki szamponu do włosów farbowanych dla kobiet. Od samego początku myślimy o projekcie fidbek.pl w kontekście budowania silnej marki, która stoi za nową kategorią – a to oznacza stosowanie się do niezmiennych praw marketingu. Prawa te są uniwersalne, niezależnie, czy mówimy o promowaniu marki szamponu, samochodu, serwisu społecznościowego czy partii politycznej. Jeśli jesteś dla wszystkich - jesteś dla nikogo. Kobiety i mężczyźni mają podobne potrzeby samorozwojowe - ale sposoby ich realizacji są inne. Co więcej – wątpimy w to, że większość mężczyzn szybko przyznałaby się przed sobą i innymi mężczyznami, że potrzebują takiego produktu (edukacja segmentu rynku zajęłaby więcej czasu i kosztowałaby więcej pieniędzy) – poza ściśle określoną sytuacją biznesową: jestem managerem i muszę się dowiedzieć, jak oceniają mnie podwładni – czysto funkcjonalnie.

Tomek: Poza tym liczba kobiet zainteresowanych samorozwojem naprawdę jest wystarczająca, aby mówić o sensownym potencjale biznesowym projektu. I lokalnie, i regionalnie, i globalnie. W Polsce jest prawie 2 mln kobiet w grupie 20-35 lat, które spełniają kryteria demograficzne i psychograficzne naszej grupy docelowej. Inspiruje nas też Michał Brański - współtwórca o2, który z wielkimi sukcesami wprowadził wiele "damskich" marek w polskim internecie. Michał wielokrotnie powtarzał w wywiadach, że "kobiety to dobry target - wygodniejszy, jeśli chodzi o przygotowywanie dla nich serwisów społecznościowych. Mężczyźni aktywnie komentują i tworzą kontent wokół polityki, gospodarki, technologii, ale to kobiety tworzą ten ważniejszy, bardziej wartościowy kontent, który łatwiej monetyzować".

Sonda
Chciałbyś wiedzieć co myślą o Tobie inni?
  • Tak
  • Nie
  • Nie wiem
wyniki  komentarze

DI: Samorozwój do bardzo szerokie pojęcie. Czy w przypadku Fidbek oferujecie coś więcej niż tylko informację o tym, jak dana osoba wygląda w oczach znajomych?

Tomek: Będziemy platformą profesjonalnej wiedzy np. o pewności siebie, umiejętnościach komunikacji czy asertywności, ale nie chcemy być postrzegani jako kolejny portal z poradami psychologicznymi dla nastolatek. My chcemy skupić się na samorozwoju poprzez doskonalenie kompetencji społecznych. Raport z oceny kompetencji społecznej (nasz najważniejszy produkt) jest jak diagnoza u lekarza. To jest zdjęcie, obraz percepcji pewnej rzeczywistości. Jest to potężne narzędzie rozwoju, po raz pierwszy w Polsce dostępne w takiej jakości na tak szeroką skalę. Na fidbek.pl sukcesywnie będziemy dostarczać narzędzia, które pozwolą tę diagnozę optymalnie wykorzystać w samorozwoju.

Maciek: Dużo zależy od samej użytkowniczki. Opinie znajomych można przyjąć jak prezent. Jest cenny, bo stanowi dowód życzliwości osób przekazujących swoje wrażenia. Sama jednak zdecyduje, jak ten prezent wykorzystać. Może, ale nie musi skorzystać z ich opinii, aby zmienić coś w sobie, by być bardziej zadowoloną z siebie i lepiej układać sobie relacje z innymi ludźmi. Fidbek.pl został opracowany na bazie najnowszej wiedzy eksperckiej z psychologii społecznej. Zbadaliśmy potrzeby samorozwojowe kobiet w najistotniejszych kompetencjach społecznych: asertywność, atrakcyjność, pewność siebie, podejmowanie decyzji, zdolności komunikacyjne, radzenie sobie w sytuacjach trudnych. Intensywnie pracujemy nad kolejnymi sześcioma, które przedstawimy już w lutym 2011 roku.

Tomek: Dr Korpolewska podkreśla też, że "kompetencje społeczne to umiejętności pozwalające nam określić swoje miejsce wśród innych ludzi. Niektóre z nich ułatwiają nam kształtowanie relacji z innymi osobami, inne natomiast wyznaczają naszą pozycję i sposób funkcjonowania w świecie. Jeśli chcemy ocenić swoje kompetencje społeczne, powinniśmy odwołać się do efektów własnych działań, a przede wszystkim do opinii innych osób".

DI: Co jeśli nasi znajomi, na przykład z serwisów społecznościowych, skąd zbierane są informacje, nie będą chętni do współpracy?

Tomek: System jest zaprojektowany tak, aby można było naszym znajomym przypomnieć o prośbie, ponownie wysłać maila, na komunikatorze wkleić link do karty umiejętności.

Maciek: Ważne jest także, kogo prosimy o fidbek. Warto się zastanowić, na kogo możemy liczyć, kogo chcemy poprosić o tę dość osobistą rzecz. Kto widział nas w różnych sytuacjach społecznych i może obiektywnie nas ocenić? Bez przesadnego "słodzenia", ale też bez konkretnego "pojechania" po nas. Serwisy społecznościowe to tylko narzędzia. Relacje społeczne budujemy w kontaktach z ludźmi. Tymi prawdziwymi, realnymi. Warto porozmawiać ze znajomymi, dlaczego nasza prośba o fidbek jest dla nas ważna, warto też po otrzymaniu raportu porozmawiać o jego wynikach ze znajomymi. Na tym między innymi polega samorozwój i dlatego nasze narzędzie jest tak cenne. Umożliwiamy rozmowę, otwartość na indywidualność ludzi, otwieramy ich na wielowymiarowe patrzenie na siebie, odróżnianie ocen cech charakteru od opisu zachowań. Pomagamy zrozumieć różne punkty widzenia i odczucia innych osób.

DI: Na ile anonimowe są opinie znajomych i w jaki sposób zostało to rozwiązane?

Maciek: Zapewnienie anoniomowości jest kluczowe, aby osoby, które przekazują informację zwrotną czuły się komfortowo i bezpiecznie, a przede wszystkim aby zdecydowały się ją dać. Dodatkowo każda osoba przekazująca fidbek może zobaczyć, w jaki sposób jej opinia zostanie przedstawiona w przykładowym raporcie dostępnym na stronie.

Tomek: Użytkowniczka musi zebrać fidbek od minimum 7 osób, aby móc zobaczyć ich opinię na swój temat. Zdaniem psychologa jest to wystarczająca liczba gwarantująca anonimowość odpowiedzi osobom przekazującym fidbek. Zbierająca fidbek może zobaczyć, kto z zaproszonych osób przekazał informację zwrotną, lecz nie ma dostępu do pojedynczych odpowiedzi, które są zbierane i kodowane w systemie. Opinię o sobie można zobaczyć dopiero wtedy, kiedy siódma osoba przekaże swój fidbek. Opinie znajomych o sobie w formie raportu można wygenerować w systemie tylko jeden raz. Na przykład jeżeli do procesu zostało zaproszonych 12 osób, a użytkowniczka chce poznać opinię wszystkich, musi czekać, aż 12 osoba wypełni dla niej kartę umiejętności. W taki sposób zapobiegamy sytuacji, w której użytkowniczka generuje oddzielne raporty przy wzrastającej liczbie respondentów np. przy 7, 8, 10 itd. Tak zaprojektowany mechanizm gwarantuje, że osoba prosząca o fidbek nie jest w stanie poznać pojedynczych odpowiedzi.

DI: Główna funkcja serwisu nie jest darmowa. Jak wyglądają obecne opłaty i przede wszystkim, ilu użytkowników skusiło się już na skorzystanie z płatnych funkcji?

Maciek: Wierzymy, że dostarczamy konkretną wartość, którą użytkowniczki docenią. Pojedynczy raport kosztuje 19 PLN. To niedużo w porównaniu z ceną, jaką płaci się np. za godzinną wizytę u psychologa, nie wspominając o kosztach, jakie ponoszą firmy używające bardzo podobnych narzędzi rozwijających kompetencje biznesowe. Można też kupić pakiet 3 lub 5 raportów, cena za raport spada wtedy odpowiednio do 17 i 15 PLN. Fidbek.pl działa od piątku 22 października br. (serwis miał premierę w dniu naszej zwycięskiej prezentacji na Democamp). Po dwóch tygodniach już blisko 100 osób rozpoczęło proces zbierania fidbeku i mamy kilka opłaconych raportów. Jesteśmy przed kampaniami promocyjnymi i prowadzimy rozmowy z partnerem strategicznym, dlatego jesteśmy przekonani, że jak tylko kobiety dowiedzą się o naszym projekcie, te wskaźniki będą rosnąć w tempie geometrycznym.

>>Czytaj także: E-sklepy z kawą i herbatą to przyszłościowy biznes

DI: Przy generowaniu każdego raportu uczestniczy psycholog czy jest to proces automatyczny?

Maciek: Raporty generują się automatycznie - natomiast jest to efekt wielomiesięcznej pracy Kasi Korpolewskiej wspartej wiedzą specjalisty od metod statystycznych. Mamy metodycznie opracowane algorytmy, które bazując na specyfice każdego pytania przewidują wszystkie możliwe rozkłady odpowiedzi. Każdy możliwy rozkład był uprzednio zinterpretowany i skomentowany przez psychologa. System tworzy raport, wybierając pole z komentarzem pasującym do danej oceny dokonanej przez znajomych. W części ilościowej raportu - są to graficzne ilustracje danych zebranych od osób udzielających odpowiedzi i samooceny użytkowniczki. Ta część raportu jest tak naprawdę najważniejsza, bo daje możliwość szczegółowego przeanalizowania konkretnych informacji, jakie uzyskaliśmy na swój temat.

Tomek: W przyszłości mocno skupimy się na funkcjach VIP/Premium – użytkowniczki, które otrzymają raport będą mogły wybrać ciekawe szkolenie, które pomoże w rozwoju danej kompetencji, przeanalizować go z coachem, porozmawiać o planie rozwoju. Już dziś rekomendujemy ciekawe publikacje z psychologicznej księgarni e-booków i audiobooków - fidbek bookstore.

DI: Otrzymaliście dofinansowanie z Unii Europejskiej w ramach działania 8.1. Jak zamierzacie wykorzystać te pieniądze? Nowe usługi czy raczej rozbudowa już istniejących?

Maciek: Dotację pozyskaliśmy na zbudowanie serwisu praktycznie od podstaw. 8.1 daje nam sporo komfortu psychicznego, ale jest też wyzwaniem operacyjnym. Z drugiej strony dzięki rygorowi pod szyldem Innowacyjna Gospodarka po prostu lepiej zarządzamy projektem: trzymamy się harmonogramów, kontrolujemy koszty i patrzymy na zadeklarowane wskaźniki rezultatu jak na ważne parametry biznesowe. Pracujemy z najlepszymi specjalistami, możemy planować wsparcie promocyjne, a także skupić się na doskonaleniu funkcjonalności serwisu. W planie mamy kolejnych 6 dużych platform kompetencji społecznych. To wyzwanie dla całego zespołu.

 

Zespół Diverger Polska Sp. z o.o. odpowiedzialny za projekt fidbek.pl to:

Tomek Koniewski (30 lat) - ma 9 lat doświadczenia w zarządzaniu, projektowaniu aplikacji i serwisów internetowych, programowaniu oraz projektowaniu grafiki, które zdobył, prowadząc własną działalność gospodarczą. Od 2007 r. główny udziałowiec i prezes zarządu agencji Interactivo Sp. z o.o. Zarządzał wieloosobowymi zespołami projektowymi. Zrealizował kilkadziesiąt projektów stron, portali internetowych i rekrutacyjnych, obsługi hostingowej, opracowania narzędzi samodzielnego zarządzania treścią w internecie, materiałów graficznych, projektowania opakowań produktów, znaków towarowych, logotypów marek i identyfikacji wizualnej firm.

Maciek Pichlak (30 lat) - ma 7 lat doświadczenia w zarządzaniu i marketingu, które zdobył, pracując na stanowiskach kierowniczych w działach marketingu międzynarodowych firm z branży FMCG. Zarządzał kilkunastomilionowymi budżetami marketingowymi, współpracował z czołowymi domami mediowymi i agencjami reklamowymi, odpowiadał za strategie rozwoju marek. Zrealizował kilkanaście kampanii marketingowych z wykorzystaniem m.in. reklamy telewizyjnej, radiowej, prasowej, bilboardowej, w internecie, w punkcie sprzedaży, narzędzi PR, sponsoringu i promocji konsumenckich.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *