Publikowanie fotografii z USG, dzielenie się doświadczeniami ciążowymi na Twitterze, tworzenie albumów fotograficznych z porodu, a nawet zakładanie kont e-mail niemowlakom — dzisiejsi rodzice coraz częściej budują cyfrowy ślad swoich dzieci już od momentu ich narodzin, a nawet wcześniej.
reklama
Z badania przeprowadzonego przez AVG Technologies wynika, że aż 81 procent dzieci poniżej drugiego roku życia posiada obecnie swój cyfrowy profil lub ślad w internecie, a ich zdjęcia znajdują się w sieci. W Stanach Zjednoczonych 92% dzieci pojawia się w internecie przed ukończeniem drugiego roku życia, w porównaniu do 73% dzieci z przebadanych krajów europejskich.
Sondaż przeprowadzono wśród matek pochodzących z Ameryki Północnej (Stanów Zjednoczonych i Kanady), Europy (Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii), Australii/Nowej Zelandii oraz Japonii.
Według badań AVG średnia wieku, w którym dzieci obchodzą swoje cyfrowe narodziny, wynosi sześć miesięcy. Jednak zdjęcia i informacje o jednej trzeciej z nich (33%) pojawiają się w internecie już w ciągu pierwszych kilku tygodni po porodzie. W Wielkiej Brytanii 37% noworodków rozpoczyna swoje życie online tuż po narodzinach, podczas gdy w Australii i Nowej Zelandii jest to 41%.
Niemal jedna czwarta (23%) dzieci rozpoczyna cyfrowe życie w momencie, kiedy ich rodzice publikują w internecie zdjęcia z prenatalnych badań USG. Odsetek ten jest wyższy w Stanach Zjednoczonych (34%) oraz w Kanadzie (37%). Zdecydowanie mniej rodziców dzieli się zdjęciami USG swoich dzieci we Francji (13%), Włoszech (14%) i Niemczech (15%). Podobnie sytuacja prezentuje się w Japonii, gdzie odsetek ten wynosi tylko 14%.
7% niemowlaków i małych dzieci ma adres e-mail utworzony przez rodziców, a 5% ma profile w serwisach społecznościowych.
Na pytanie o motywację do publikowania zdjęć niemowląt w internecie, ponad 70% ankietowanych matek odpowiedziało, że chce podzielić się nimi z rodziną i przyjaciółmi. Zaskakiwać może jednak fakt, iż ponad jedna piąta (22%) matek ze Stanów Zjednoczonych stwierdziła, że chcą dodać więcej treści do swoich profilów społecznościowych, a 18% z nich przyznało, że po prostu naśladują innych.
W swoim badaniu firma AVG zapytała matki także o to, czy niepokoją się ilością informacji o swoich dzieciach, które w przyszłych latach będą dostępne w internecie (w skali od jednego do pięciu, gdzie pięć oznaczało wysoki poziom niepokoju). Z perspektywy globalnej, matki okazywały umiarkowanie zaniepokojone (przeciętnie 3,5), przy czym największe obawy wyrażały Hiszpanki (3,9), a najmniejsze — Kanadyjki (3,1).
- To szokujące, kiedy pomyślimy, że 30-latek ma cyfrowy ślad ciągnący się wstecz przez najwyżej 10-15 lat, podczas gdy ogromna większość współczesnych dzieci będzie obecna w internecie przed ukończeniem drugiego życia. Co więcej, ilość tych informacji będzie rosnąć przez całe ich życie – mówi J.R. Smith dyrektor generalny AVG Technologies. Nasze badania pokazują, że coraz częściej cyfrowe narodziny dziecka zbiegają się z rzeczywistą datą porodu, a nawet ją poprzedzają. Zdjęcia USG jednej czwartej dzieci pojawiają się online, jeszcze zanim fizycznie przyjdą one na świat - dodaje.
To zrozumiałe, że dumni rodzice chcą dzielić się zdjęciami swoich dzieci z rodziną i przyjaciółmi. Specjaliści z AVG zalecają jednak, aby zawsze pamiętać o dwóch rzeczach:
Po pierwsze, publikując zdjęcia i informacje o swoich pociechach, tworzy się cyfrową historię ludzkiej istoty, która będzie jej towarzyszyć przez całe życie. Warto zadać sobie zatem proste pytanie: w jaki sposób chcemy rozpocząć cyfrową przygodę naszego dziecka i co pomyśli ono w przyszłości o opublikowanych przez nas informacjach?
Po drugie, zawsze należy zwracać uwagę na ustawienia prywatności w sieciach społecznościowych i innych serwisach. W przeciwnym razie zdjęcia i specyficzne informacje o dziecku mogą być dostępne nie tylko dla rodziny i przyjaciół, ale dla całego świata online.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|