Firma utrzymuje, że kłopoty z zasięgiem nie są niczym nadzwyczajnym. Podkreślono, że z podobnymi problemami mają do czynienia także inni producenci telefonów.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Apple kończy z dniem 30 września sprzedaż iPhone'ów razem ze specjalną obudową, która miała na celu usunięcie problemu z zasięgiem, który pojawiał się, jeśli użytkownik trzymał telefon w określony sposób. Od początku października otrzymają ją tylko te osoby, które zwrócą się do Apple z prośbą.
Rozwiązanie to miało ukrócić falę krytyki, jaka skierowana została przeciwko firmie, gdy okazało się, że o usterce wiedziano znacznie wcześniej. Apple ugięła się pod naciskami mediów i opinii społecznej, podkreślała jednak, że występujący problem nie różni się niczym od tych, z jakimi borykają się inne firmy produkujące telefony komórkowe.
W piątkowym komunikacie podkreślono, że problem jest znacznie mniejszy, niż początkowo sądzono. Apple dodała, że dotyczy on niewielkiego odsetka osób kupujących iPhone'a - informuje agencja Reuters.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.