Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Do upubliczniania jak największej ilości informacji dotyczących życia publicznego zachęca twórca internetu. Czy to jednak wystarczy, by kontrolować urzędników państwowych?

Nie tylko zachęty finansowe, stabilność polityczna czy niskie koszty pracy winny być brane przez firmy pod uwagę podczas wyboru miejsca do zlokalizowania inwestycji. Sir Tim Berners-Lee, twórca internetu, jest zdania, że równie ważnym czynnikiem winna być otwartość władz publicznych - podaje BBC News. Udostępnianie społeczeństwu wszelkiej maści informacji o działaniach urzędników czy ich majątkach mogłoby znacząco zwiększyć przejrzystość życia publicznego, a przez to atrakcyjność samego państwa.

Jego zdaniem dostęp do tego typu informacji powinien zostać uznany za jedno z podstawowych praw obywatelskich. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości tak się stanie. Już dzisiaj bowiem rozmawia się o tym, by taki status nadać dostępowi do internetu. Za jedno z podstawowych praw obywatela uznał go już parlament Finlandii.

>> Czytaj także: UE: Internet powszechny do 2013 roku?

W Brazylii od roku 2000 działa serwis internetowy Politicos. Założony przez dziennikarza Fernando Rodriguesa zawiera dane o finansowaniu kampanii wyborczych około 400 tysięcy polityków. Jego twórca twierdzi, że dzięki jego inicjatywie kilkuset polityków straciło pracę po wyborach z roku 2008. Dokładna analiza zebranych danych pozwala wysnuć wnioski o nieprawidłowościach w finansowaniu kampanii.

Sonda
Chciałbyś/-ałabyś mieć dostęp do informacji i pensjach urzędników?
  • Tak
  • Nie
  • Nie interesuje mnie
wyniki  komentarze

Z kolei w Wielkiej Brytanii w grudniu zeszłego roku uruchomiono Where Does My Money Go - serwis internetowy, dzięki któremu wszyscy zainteresowani mogą śledzić, co się dzieje z ich pieniędzmi na poziomie lokalnym oraz krajowym. Pozwala to zwiększyć kontrolę nad władzą w Londynie oraz samorządami.

Wszyscy są zgodni co do tego jednak, że tylko poprzez zwiększanie ilości dostępnych informacji nie da się dokonać większych zmian. Konieczne są działania systemowe, jak umożliwienie obywatelom artykulacji swoich obaw, zastrzeżeń czy sugestii. Pomocne mogą być także reformy w zakresie finansowania kampanii wyborczych czy lokalnych samorządów, a także upublicznienie informacji odnośnie pensji pracowników utrzymywanych ze środków publicznych (nie konkretnych osób, ale stanowisk).

Niezbędna jest jednak także kontrola jakości publikowanych informacji. Łatwo bowiem tę jawność i przejrzystość można by wykorzystać do doraźnej walki politycznej.

>> Czytaj także: 12 marca: Dzień Przeciwko Cybercenzurze 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Universal tnie ceny muzyki