Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nawet sama Federalna Komisja Łączności, która pracowała nad planem rozwoju szybkiego internetu, nie jest zgodna co do wszystkich jego aspektów. Nic dziwnego, że nosem kręcą firmy i analitycy. Wszyscy jednak zgadzają się, że inwestycje są konieczne.

robot sprzątający

reklama


Narodowy plan rozwoju szybkiego internetu w Stanach Zjednoczonych ujrzał wreszcie światło dzienne. Ponieważ jednak wśród członków Federalnej Komisji Łączności nie było zgody co do wszystkich jego aspektów, ma on raczej charakter sugestii, co do których teraz będzie musiał się ustosunkować Kongres. Miesiąc temu, gdy pierwsze sugestie zostały przedstawione opinii publicznej, usłyszeć było można wiele głosów krytyki.

>> Czytaj więcej: USA: Internet ma mieć prędkość 100 Mbps

Operatorzy telekomunikacyjni i analitycy rynku mieli poważne wątpliwości, co do celów, jakie Komisja chciałaby osiągnąć. Od tamtego czasu nie uległy one poważnym modyfikacjom. Do 2020 roku każdy Amerykanin ma mieć zapewniony dostęp do szybkiego i taniego internetu - podaje BBC News. Ocenia się, że dzisiaj nie ma go około 100 milionów osób, czyli aż jedna trzecia populacji kraju.

Potężne inwestycje w rozwój infrastruktury są konieczne. Kraj, gdzie internet się narodził, wyraźnie odstaje od światowej czołówki w kategorii odsetka osób, które korzystają z dobrodziejstw szerokopasmowego internetu. Według OECD Stany Zjednoczone zajmują dopiero 19 miejsce pod tym względem.

Internet ma też znacznie przyspieszyć - z obecnych 4 Mbps do nawet 100 Mpbs. W Europie nikt na takie plany nie patrzyłby ze zdziwieniem, w USA zdaje się rządzić trochę inne myślenie. Unia Europejska chce, by do 2013 roku internet stał się usługą powszechną.

>> Czytaj także: Google: Budujemy sieć o prędkości 1 Gbps 

Sonda
Dostęp do internetu powinien być prawem podstawowym:
  • Tak
  • Nie
  • Nie mam zdania
wyniki  komentarze

Podstawowym pytaniem, na które nie udzielono jeszcze odpowiedzi, jest to, kto ma pokryć koszty inwestycji. Mówi się o kwocie nawet 350 miliardów dolarów. Budżety federalny oraz stanów są bardzo napięte i trudno będzie oczekiwać od władz, by pokryły większość kosztów. Dla firm prywatnych, czyli de facto operatorów telekomunikacyjnych, także może być to koszt nie do udźwignięcia. Trudno także oczekiwać, by ten wydatek pokryli z własnej kieszeni konsumenci.

Panuje jednak powszechne przekonanie, że koszty nie robienia niczego mogą być znacznie większe. FCC podkreśla, że inwestycje te przyczynią się bezpośrednio do stworzenia nowych miejsc pracy, podniesienia konkurencyjności gospodarki, a także do wzrostu poziomu życia. Dzięki szerokiemu dostępowi do szybkiego internetu powstać może wiele firm, które przyczynią się do ograniczenia bezrobocia, zwłaszcza w regionach, gdzie brakuje silnych ośrodków miejskich.

Im szybciej Kongres ustosunkuje się do propozycji zawartych na 360 stronach raportu, tym lepiej nie tylko dla amerykańskiej, ale także światowej gospodarki. Ożywienie za Oceanem może znacznie poprawić koniunkturę na całym świecie.

>> Czytaj także: Szybki internet podstawowym prawem obywatela 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Nexus One porażką?