Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

W przyszłym roku Twittera czekają spore zmiany. Najpierw światło dzienne ujrzeć ma plan zarabiania przez serwis pieniędzy, później nie są wykluczone przejęcia innych firm.

Twitter, mikroblogowy serwis społecznościowy, to zdecydowany hit ostatnich dwóch lat. 44,5 milionów użytkowników na całym świecie i bardzo szybkie tempo wzrostu ich liczby - tylko w Stanach Zjednoczonych ma ona w tym roku urosnąć o 200 procent (na całym świecie, według comScore, wzrost ma być 15-krotny). Jak pozostałe serwisy tego typu, także i ten szuka dla siebie możliwości zarabiania. Póki co utrzymywany jest jednak z pieniędzy funduszy inwestycyjnych, które liczą jednak na zarobek.

Serwis nie musi na razie się spieszyć, ma bowiem zapewnione finansowanie swojego rozwoju. We wrześniu podpisana została umowa z sześcioma firmami, na mocy której Twitter miał otrzymać nawet 100 milionów dolarów. Możliwe także, że Twitter pojawi się na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku - podaje agencja Reuters.

>> Czytaj także: W tym roku reklam w Twitterze nie będzie

Biz Stone, twórca Twittera, zapowiedział, że z początkiem 2010 roku przedstawi plan, dzięki któremu serwis zacznie zarabiać na reklamach. Zdradził on jedynie, że zastosowana strategia nie będzie tradycyjna. Podczas konferencji prasowej w Tel-Awiwie poinformował także, że możliwe są w przyszłym roku kolejne przejęcia. W zeszłym roku Twitter przejął wyszukiwarkę Summize. Inwestycja, według słów Stone'a, miałaby być bardzo udana.

W połowie października serwis zawarł umowy z Microsoftem i Google, na mocy których wyszukiwarki tych firm przeszukiwać będą jego zawartość pod kątem informacji poszukiwanych przez internautów.

>> Czytaj także: Google i Bing przeszukają Twittera


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Google ratuje irackie zabytki