POrażka Roku to działający od niedzieli serwis, w którym PiS zajął się krytyką rządu Platformy Obywatelskiej. Szybko okazało się, że jedno ze zdjęć umieszczonych na stronie PiS zostało wykorzystane... bez wiedzy autora. Podobna sytuacja dotknęła również Grupę TVN i Radio Zet.
reklama
Informacja została przekazana przez społeczność serwisu Wykop.pl
AKTUALIZACJA
W omawianej sprawie skontaktowaliśmy się z Robertem Sadowskim. Autor spornego zdjęcia poinformował Dziennik Internautów, że ludzi odpowiedzialnych za kradzież zamierza pozwać do sądu. Ponadto w opinii Roberta Sadowskiego "kradzież zdjęcia nie różni się (...) niczym od kradzieży portfela w tramwaju".
Interesującym jest również fakt, że ok. godziny 15 ze strony POrażki Roku... zniknęły wszystkie miniaturki z animacji flash. Być może ma to związek z brakiem praw autorskich do pozostałych fotografii. Wysłaliśmy zapytanie w tej sprawie do biura prasowego PiS. Kiedy tylko otrzymamy odpowiedź, ten tekst zostanie zaktualizowany.
AKTUALIZACJA 2
Przeprowadziliśmy rozmowę z prawnikiem, panem Marcinem Błaszykiem z Kancelarii Prawnej Urowska i Wspólnicy z Poznania, współautorem bloga http://blaszyk-jarosinski.pl. Jej zapis przedstawiamy poniżej.
Dziennik Internautów: Co może zrobić właściciel skradzionego zdjęcia?
Marcin Błaszyk: Należy przypuszczać, iż to autorowi fotografii, którą należy traktować jako utwór w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r. (Dz.U. 2006 r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) przysługują majątkowe prawa autorskie do utworu i jest on twórcą tego utworu. Zgodnie z art. 2, ust. 2 ww. ustawy rozporządzanie i korzystanie z opracowania (używa się także określenia "dzieło zależne") utworu, a takim jest przeróbka zdjęcia, z którą w przedmiotowej sprawie mamy do czynienia, wymaga zgody twórcy. Co prawda każdy mógł dokonać przeróbki, ale bez zezwolenia twórcy, nikt nie miał prawa powstałego w wyniku przeróbki dzieła zależnego rozpowszechniać. Dzieło zależne zostało rozpowszechnione i w związku z faktem rozpowszechnienia doszło do naruszenia zarówno majątkowych, jak i osobistych praw autorskich twórcy.
W takiej sytuacji twórca może, zgodnie z art. 79 ww. ustawy, między innymi wezwać naruszającego jego prawa do natychmiastowego zaniechania naruszeń, usunięcia skutków naruszenia oraz do naprawienia szkody na zasadach ogólnych, wynikających z kodeksu cywilnego albo poprzez zapłatę sumy odpowiadającej dwukrotności stosowanego w danym przypadku wynagrodzenia za udzielenie zezwolenia na dokonanie opracowanie lub, jeżeli naruszenie było zawinione, trzykrotności wynagrodzenia. Można również żądać od naruszającego opublikowania w prasie oświadczenia o odpowiedniej treści.
Należy również wskazać, iż do obowiązków dokonującego opracowania należy wymienienie twórcy (imię i nazwisko) utworu pierwotnego. Niedopełnienie takiego obowiązku stanowi naruszenie osobistych praw autorskich, co rodzi po stronie twórcy szereg roszczeń z art. 78 ww. ustawy, w tym również o zapłatę zadośćuczynienia.
DI: Czego autor zdjęcia może żądać od partii?
MB: W przedmiotowej sytuacji należy przede wszystkim rozstrzygnąć, kto dopuścił się naruszenia. Jeżeli strona, na której znalazło się sporne zdjęcie, jest stroną prowadzoną przez Partię PiS wszelkie roszczenia przysługujące twórcy mogą zostać skierowane przeciwko partii politycznej. Problem polega na tym, że ani twórca, ani właściciel serwisu nie "podpisał się pod stroną www", co w pewnych okolicznościach może stanowić naruszenie obowiązków informacyjnych wynikających z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
DI: Co za kradzież zdjęcia grozi PiS?
MB: Myślę, że najdotkliwsze w tej sytuacji mogą okazać się tzw. sankcje rozsiane (termin z języka prawniczego). Chodzi przede wszystkim o społeczną dezaprobatę. Pomimo że w serwisie nie znajdziemy wzmianki o Prawie i Sprawiedliwości oraz rzeczywistym właścicielu strony czy jej twórcy, to jest ona z tą partią kojarzona. Wypowiedzi jej polityków i komentarze mediów sugerują wyraźne związki PiS z serwisem. Niemniej jednak, jeżeli okazałoby się, że to PiS dopuścił się rozpowszechniania przerobionego zdjęcia należałoby brać pod uwagę opisaną wyżej odpowiedzialność cywilną, jak i odpowiedzialność karną z art. 116 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
AKTUALIZACJA 3
Na stronie POrażki Roku prawdopodobnie bezprawnie znalazły się fragmenty programów pochodzących ze stacji TVN i TVN24. "PiS nie zapytał nas o zgodę na wykorzystanie tych materiałów. Nie dostałby jej, bo nie udostępniamy nikomu tych zdjęć" - tłumaczy Dziennikowi Karol Smoląg, rzecznik Grupy TVN. Stacja będzie żądać usunięcia nagrań ze strony POrażki Roku.
PiS jednak materiałów nie zamierza się pozbyć. "Skorzystaliśmy z autorskiego prawa cytatu. Zrobiliśmy wszystko, co powinniśmy - zamazaliśmy logo, napisy, podaliśmy źródło, z którego korzystaliśmy" - twierdzi Mariusz Kamiński, rzecznik PiS.
Kontrowersyjne jest również umieszczenie nagrania z audycji "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet. Stacja poinformowała, że na stronie nie znalazła się informacja o pochodzeniu materiału, nikt również radia nie pytał o zgodę.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*