Polska bankowość internetowa ma już 10 lat. Korzysta z niej 6 milionów Polaków. Osoby te oszczędzają nie tylko czas, ale i pieniądze. Dzięki elektronicznej bankowości można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych miesięcznie – obliczył Bankier.pl.
reklama
Bankowość elektroniczną wiele osób kojarzy z wygodą. Same banki również chcą odciążyć placówki z obsługi kasowej. Rola oddziałów może przybrać charakter bardziej doradczy. Można się spodziewać, że wraz ze spadkiem cen komputerów i łączy internetowych e-bankowość stanie się bardziej popularna.
Bankier.pl postanowił obliczyć korzyści finansowe związane z e-bankowością. Przelew zewnętrzny zlecony w placówce bankowej kosztuje (w zależności od banku) od 4 do 6 zł. Ta sama operacja wykonana w systemie bankowości internetowej może być nawet bezpłatna. Część banków pobiera opłatę w wysokości 0,50 zł lub 1 zł.
Użytkownik bankowości internetowej może bez dodatkowych opłat uregulować co miesiąc kilka rachunków czy spłacić raty kredytów. Tymczasem osoby preferujące bardziej konserwatywne metody opłacania należności muszą za taki "luksus" dodatkowo płacić: ok. 2 zł u pośrednika, 2,50 zł na poczcie i ok. 5 zł w okienku bankowym.
Obecnie miesięczny koszt obsługi tradycyjnego konta bankowego z wraz kartą płatniczą w wielu bankach zbliżył się już do 10 zł. Rocznie daje to blisko 120 zł opłaty tylko za samo korzystanie z rachunku. Zakładając, że klient wykona tylko 4 przelewy zewnętrzne w placówce w miesiącu, a każdy będzie kosztował 5 zł, to miesięcznie płaci za taką operację 20 zł. Wraz z obsługą rachunku będzie to 30 zł miesięcznie. W skali roku jest to 360 zł samych prowizji bankowych. Nie wliczając dodatkowych: za zlecenia stałe, kredyt odnawialny czy odsetki od debetu.
W przypadku konta internetowego wspomniany koszt można zredukować do kilkunastu złotych miesięcznie, a w przypadku niektórych banków do zera. Warto jeszcze wspomnieć, że internauci są premiowani przez instytucje finansowe na różne sposoby. Oferują np. bardziej rozbudowaną ofertę depozytową i lepsze warunki zakładania lokat.
Trochę historii
14 października 1998 roku Powszechny Bank Gospodarczy z Łodzi zaoferował swoim klientom dostęp do rachunku bankowego przez internet. Wtedy rozpoczęła się historia polskiej bankowości internetowej
Początkowo konta otwierane w tym banku miały charakter bezgotówkowy. Nie można było do nich uzyskać czeków, kart bankomatowych ani płatniczych. Oznaczało to brak możliwości wypłaty gotówki z takiego konta, można było jedynie wykonywać przelewy na inne rachunki.
Bankier.pl zwrócił uwagę na początkowo kiepskie perspektywy e-bankowości w Polsce. Jeszcze w 2000 roku zaledwie 3,5% Polaków uważało, iż bankowość internetowa może zapewnić lepsze warunki finansowe niż tradycyjne banki. Przeprowadzane w 1997 roku analizy wykazały, że polski rynek był za mały na tak rewolucyjny produkt. Według badań przeprowadzonych wiosną 1997 przez firmę Estymator, w Polsce z internetu korzystał w tym okresie niecały milion użytkowników.
Uruchomienie banku internetowego w 1998 roku było z góry skazane było na porażkę. Mimo to nie wszyscy wierzyli statystykom. Do momentu uruchomienia pod koniec 2000 r. mBanku polskie instytucje finansowe prowadziły zaledwie ok. 53 tys. rachunków internetowych. Rok później liczba takich kont wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Przełomem było uruchomienie banków wirtualnych, które wzięły na siebie główny ciężar rozwoju rynku bankowości internetowej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*