Pierwsze recenzje laptopów z systemem Google Chrome OS znajdziemy w kilku serwisach, wraz ze zdjęciami i filmami. Jakie wrażenia? Urządzenia te nie sprawiają użytkownikowi wielu problemów, obsługa jest intuicyjna i prosta. Może nawet zbyt prosta.
W środę informowaliśmy, że Google rozpoczęła testy nowego "internetowego" systemu operacyjnego - Google Chrome OS. Produkt ten był zapowiedziany w zeszłym roku, ale najprawdopodobniej pojawienie się iPada zmusiło Google do gruntownego przemyślenia koncepcji lekkiego komputera przenośnego do typowo internetowych zadań.
Pierwsze "Chromebooki" trafiły do kilku redakcji. Są to urządzenia określane jako Chrome Cr-48. Nie posiadają żadnych oznaczeń ani logotypów. Ich recenzje znajdziemy m.in. w Business Insider i ZDNet. Długi i dość szczegółowy opis z wieloma zdjęciami opublikował Engadget.
Z powyższych tekstów dowiemy się m.in., że urządzenie jest lekkie i zgrabne. Klawiatura chromebooków ma charakterystycznie oddzielone klawisze i nie posiada klawiszy funkcyjnych. Jest za to wyposażona w przyciski ułatwiające surfowanie po sieci - wstecz, przeładuj, pełny ekran itd. Jest też kilka standardowych przycisków spotykanych w laptopach i przycisk dający dostęp do wyszukiwarki w miejscu, gdzie zazwyczaj znajduje się Caps lock. Ekran o przekątnej 12,1 cali ma rozdzielczość 1280x800.
Start urządzenia nie jest bardzo szybki, ale jego wyłączanie i wybudzanie jest według recenzentów niemal natychmiastowe. Urządzenie ma być energooszczędne, więc korzystanie ze stanu uśpienia może być niezłym pomysłem.
Po uruchomieniu użytkownik tworzy konto z użyciem danych konta Google. Potem jego oczom ukazuje się przeglądarka Chrome. Larry Dignan z ZDNet stwierdza, że jeśli ktoś potrafi posługiwać się przeglądarką, potrafi korzystać także z Google Chrome OS. W prawym górnym rogu jest ikonka ustanawiania połączenia sieciowego (można wybrać między Wi-Fi lub siecią operatora komórkowego). Ustanowienie połączenia nie sprawia większych problemów.
Ustawienia systemowe zmienia się także za pomocą przeglądarki (nie ma ich wiele). Osoby korzystające z chmurowych usług biurowych będą czuły się "jak u siebie", ale ludzie przyzwyczajeni do edytowania plików z twardego dysku nie odnajdą się w Google Chrome.
Chrome OS umożliwia pobieranie plików. Wgrywanie plików do aplikacji webowych też jest możliwe. Uruchamia się wówczas przeglądarka plików podobna do linuksowych menedżerów, w której widać także pliki systemowe. Łatwiejsze jest uploadowanie plików z aplikacji Google (np. Gmaila). Użytkownik widzi wówczas uproszczoną przeglądarkę pokazującą pobrane pliki i zrzuty z ekranu.
Obsługa Flasha nie jest doskonała. Problemy może też sprawić drukowanie, które odbywa się za pomocą Google Cloud Print. Trzeba jednak mieć na uwadze, że mówimy o produkcie we wczesnej fazie rozwoju.
Paul Miller z Engadget pisze, że ludzie "przywiązani do przeglądarki" mogą być zainteresowani takim urządzeniem. Larry Dignan z ZDNet zauważa jednak, że choć sam jest takim człowiekiem, nie mógł się pozbyć uczucia "uwięzienia w przeglądarce". Zwykły system operacyjny daje możliwość opuszczenia jej okna i przynajmniej oglądania tych wielu opcji, które nie wiadomo do czego służą.
Czytając recenzje, szybko zrozumiemy, że Chrome OS jest prosty, może nawet... zbyt prosty. To jednak nie wyklucza przydatności i funkcjonalności. Z pewnością można mówić o nowej kategorii typowo sieciowych urządzeń.
Poniżej film przedstawiający chromebooka:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|