Naukowcom nie zawsze udaje się na czas dostrzec zbliżające się do Ziemi obiekty...
reklama
NASA już teraz udostępniła film, w którym tłumaczy, "dlaczego wczoraj nie nastąpił koniec świata". Choć materiał taki pojawia się nieco za wcześnie, może być dobrym pretekstem do zastanowienia się nad tym, czy rzeczywiście jesteśmy bezpieczni.
Kalendarz Majów nie przekonał naukowców z NASA do pożegnania się z życiem. Właściwie mają oni swoją własną teorię na temat tego, jak działał opracowany przez dawną cywilizację system. 21 grudnia 2012 roku ma po prostu nastąpić "reset kalendarza" - niemal jak w przypadku obracającego się licznika w samochodzie, który po 9999999 musi od początku zacząć wyświetlać 0000001.
Naukowcy kolejno tłumaczą, że gdyby do Ziemi zbliżał się obiekt zagrażający jej istnieniu, już teraz byłby bardzo jasnym punktem na niebie. Ich zdaniem nie musielibyśmy więc polegać w tym przypadku na danych podawanych przez władze i naukowców zajmujących się badaniem kosmosu. Również aktywność słońca nie powinna być w najbliższym czasie zagrożeniem, choć najbliższa nam gwiazda faktycznie jest najaktywniejsza od kilku lat.
Czy 22 grudnia materiał "dlaczego wczoraj nie nastąpił koniec świata" wciąż będzie aktualny? Można mieć taką nadzieję. Na koniec warto jednak pozostawić nutę niepewności: zaledwie dwa dni temu Ziemię minęła planetoida 2012 XE54. We wtorek przeleciała ona zaledwie 225 tys. kilometrów obok naszej planety (0,59 dystansu Ziemia-Księżyc) i udało się ją dostrzec dopiero kilkadziesiąt godzin przed całym zdarzeniem...
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|