Choć to stosunkowo młoda technologia, rynek drukarek 3D rozwija się bardzo szybko, również w Polsce. Dziś do wyboru mamy urządzenia od kilkudziesięciu producentów i – podobnie jak w przypadku zwykłych drukarek – o lepszych lub gorszych parametrach. Zwykle jednak dzieli się je według cen, które, warto dodać, z roku na rok są coraz niższe. To oznacza, że wydruki 3D powoli stają się powszechne zarówno w naszych firmach, jak i domach
Wśród użytkowników i producentów panuje przekonanie, że drukarka im droższa, tym większą precyzję i jakość wydruku gwarantuje. Czy tak jest rzeczywiście? Czy drukarka ze średniej półki cenowej nie zapewni oczekiwaną dokładność? Podobnie jak w przypadku innych urządzeń elektronicznych cena nie zawsze idzie w parze z jakością, bowiem ta dla każdego oznacza coś innego.
Up!Mini – ok. 700 euro
Już sama nazwa wskazuje, że przeznaczeniem tej drukarki jest dom lub mała firma, a nie przemysł. Up!Mini idealnie nadaje się dla użytkownika dopiero rozpoczynającego przygodę z wydrukiem 3D. Dlaczego? Bo obszar roboczy urządzenia to 12x12x12 cm, co jest pewnego rodzaju ograniczeniem – chyba, że ktoś z natury jest minimalistą.
Up!Mini to tzw. drukarka kitowa, którą należy złożyć samodzielnie. Co ważne, składanie nie wymaga większych umiejętności konstruktorskich, bowiem wystarczy połączyć extruder na magnesach z głowicą i podłączyć okablowanie. Kolejny krok to ściągnięcie i instalacja oprogramowania dostępnego na stronie producenta. Up!Mini oferuje wydruk w technologii FDM z wykorzystaniem ABS, wytrzymałego plastiku pozwalającego na większą precyzję, oraz mniej precyzyjnego, ale twardszego PLA.
Problem może sprawić kalibracja stołu roboczego, która nie przebiega automatycznie – należy wykonać ją ręcznie za pomocą kartki papieru. Rozczarować może też mała efektowność wydruku, ponieważ zamykana komora nie pozwala na bezpośrednie obserwowanie pracy, a tym bardziej na interweniowanie, gdy coś idzie nie tak. Najcieńsza drukowana warstwa to 0,2 mm. W porównaniu z innymi urządzeniami tej klasy to sporo – a to przekłada się na gorszą jakość wydruku. Na szczęście suporty, a więc podpory, nie sprawiają problemów i odchodzą w dość łatwy sposób. Up!Mini jest doskonała na potrzeby domowe, ale w masowej produkcji może sprawiać nieco problemów.
3DGence One – ok. 2700 euro
3DGence One to zdecydowanie jedna z najlepszych drukarek z tzw. średniej półki cenowej. W rankingach wygrywa nawet z tymi najdroższymi. Potencjał urządzenia docenił nawet koncern Volkswagen, który za jego pomocą drukował prototyp części w swoim spocie reklamowym. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że mamy powody do domy bo, ale 3DGence One jest zaprojektowana w Polsce. Co ważne, urządzenie zadowoli nie tylko stawiających pierwsze kroki w świecie wydruku 3D, lecz także osoby zaprawione już w boju. Sprawdzi się zarówno jako sprzęt domowy, jak i na linii produkcyjnej. Potwierdzeniem tego jest możliwość szybkiej wymiany głowicy, bez generującego niepotrzebne koszty przestoju w produkcji.
Pole robocze 3DGence – aż 23,5x25,5x19,5 cm – pozwala na wydruk znacznie większych i bardziej precyzyjnych przedmiotów niż w przypadku Up!Mini. Jako jedną z największych zalet recenzenci wymieniają ciekawy design stylizowany na sportowy samochód, a dodatkowo wymienne, kolorowe panele boczne. Samo złożenie też nie należy do najtrudniejszych, a oprogramowanie dołączane jest na pendrive, więc nie ma potrzeby ściągania go ze strony. Dobrze wykonana konstrukcja przekłada się na stabilną i cichą pracę urządzenia, a także na jego żywotność.
Za jedyny mankament można uznać długi proces kalibracji. W tym wypadku należy uzbroić się w cierpliwość, ale chodzi przecież o to, by zapewnić drukarce jak najlepsze warunki do pracy, a tym samym uzyskać najwyższą jakość. Największa zaleta tkwi w tym, że urządzenie drukuje niemal z każdego materiału do wydruku 3D dostępnego na rynku, a poszczególne wysokiej jakości komponenty sprawiają, że produkt końcowy jest bardzo precyzyjny i nie wymaga wielkiej obróbki. Drukarka 3DGence One jest dowodem na to, że urządzenie ze średniej półki cenowej też może być łatwa w obsłudze i jednocześnie gwarantować doskonałe efekty.
MakerBot Replicator Z18 – ok. 6000 euro
To najdroższa drukarka 3D dostępna na polskim rynku. Choć sam producent działa już w Polsce od kilku lat, Replicator Z18 swoją premierę miał dwa lata temu. Jego pole robocze wynosi 30,5x30,5x45,7 mm, co nie jest niczym nadzwyczajnym w urządzeniach klasy przemysłowej. To drukarka złożona, nie trzeba jej więc składać samodzielnie. Zamykana, podgrzewana komora umożliwia obserwowanie całego procesu drukowania. Dzięki wewnętrznej kamerze możemy śledzić go również na urządzeniach mobilnych.
Technologia FDM ograniczona jest wyłącznie do PLA, czyli twardego plastiku o średniej wytrzymałości i średniej precyzji. To wręcz absurdalne, biorąc pod uwagę koszt urządzenia. Specjaliści z branży przyczyn tak wysokiej ceny doszukują się w tym, że od trzech lat MakerBot stało się częścią koncernu Stratasys, który jako lider w produkcji z góry dyktuje wyższe stawki. Okazuje się więc, że w tym przypadku cena nie idzie w parze z jakością i drukarka ze średniej półki może okazać się bardziej opłacalnym wyborem pod każdym względem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|