Listę serwisów internetowych, skąd z łatwością można dotrzeć do materiałów naruszających prawa autorskie, otrzymała amerykańska rządowa agenda zajmująca się sprawami handlu. Chodzi bowiem o te miejsca, które znajdują się poza Stanami Zjednoczonymi.
MPAA, czyli stowarzyszenie firm z branży filmowej, dostarczyło amerykańskim władzom listę zagranicznych serwisów torrentowych, które w największym stopniu mają się przyczyniać do szerzenia piractwa. Jest to odpowiedź na prośbę Biura Przedstawiciela ds. Handlu Stanów Zjednoczonych. Ta rządowa agencja doradza prezydentowi USA w sprawach polityki handlowej, koordynuje także działania całego aparatu rządowego w tym zakresie.
Bob Pisano, dyrektor Stowarzyszenia, podkreślił w przesłanym piśmie znaczenie przemysłu filmowego dla amerykańskiej gospodarki, dodając także, jakie znaczenie firmy zrzeszone w MPAA mają na arenie międzynarodowej. Z zagranicy pochodzi bowiem 46 procent wpływów zrzeszonych firm. Organizacja widzi potrzebę utrzymania zdrowej ich kondycji.
W 2008 roku branża zatrudniała w całych Stanach Zjednoczonych 2,4 mln osób, których łączne wynagrodzenia wyniosły 140 miliardów dolarów. Pisano podkreśla, że każde naruszenie praw autorskich oznacza zmniejszone zarobki sporej grupy amerykańskich pracowników.
Na liście serwisów (za TorrentFreak) znalazły się m.in.:
Oprócz tego MPAA wskazuje także na Megaupload.com, Megavideo.com, RapidShare.com, Webhards oraz Ba-k.com jako miejsca, skąd pobrać można materiały naruszające prawo autorskie.
Pisano na koniec stwierdził, że Stowarzyszenie popiera wszelkie działania podejmowane przez amerykański rząd celem zapewnienia przestrzegania prawa odnośnie ochrony własności intelektualnej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|