Czy opłaca się używać narzędzi do blokowania reklam na urządzeniu mobilnym? Oszczędności na żywotności baterii będą raczej niewielkie, ale w przypadku niektórych stron czas ładowania treści może być znacznie krótszy.
reklama
Blokowanie reklam znane jest od dawna, ale ostatnio mówi się o nim więcej. Z jednej strony wydawcy i dostawcy reklam zapowiadają walkę z tym zjawiskiem. Z drugiej strony Adblock wypuścił mobilną aplikację Adblock Browser, a poza tym firma firma Apple otworzyła drogę do blokowania reklam na iOS.
W tej sytuacji New York Times zachował się prawdziwie po dziennikarsku. Ta gazeta oczywiście emituje reklamy i nie chce być je blokował, ale mimo to redaktorzy NYT postanowili przetestować jak działają mobilne adblockery. O ile blokowanie reklam jest bardzo popularne na PC-tach, na urządzeniach mobilnych jest to ciągle nowość. Pytanie brzmi, co zyskuje użytkownik takiego urządzenia poprzez blokowanie?
Redaktorzy NYT zmierzyli prędkość ładowania stron oraz ilość danych do pobrania. Na podstawie ilości pobieranych danych obliczyli przeciętny koszt załadowania się strony. Ponadto na potrzeby testów stworzono aplikację, której zadaniem było ciągłe wchodzenie na wybrane strony internetowe. Aplikacja działała tak długo, aż bateria się nie wyczerpała. Pozwoliło to na oszacowanie wpływu blokowania na żywotność baterii
Wybrane do testów narzędzia do blokowania reklam to Purify, Crystal oraz 1Blocker. Testy przeprowadzono na urządzeniu iPhone 6.
Testy wykazały, że korzyści z blokowania reklam w dużej miarze zależą od przeglądanej strony. Przykładowo strona Boston.com ładuje się ponad 39 sekund, podczas gdy bez reklam ładuje się ponad 8 sekund. Można zatem oszacować, że pół minuty zajmuje załadowanie treści reklamowych. Nic dziwnego. Boston.com stosuje ciężkie reklamy wideo.
Już w przypadku CNN sprawa wygląda inaczej. Strona ładuje się niecałe 14 sekund, a bez reklam 5,3 sekundy. W przypadku Mashable cała strona ładuje się ponad 6 sekund, a z blokadą reklam niecałe 4 sekundy. Wyjątkowo lekka strona USA Today ładuje się 2,8 sekund, przy czym włączenie blokady pozwala zaoszczędzić tylko 0,8 sekundy.
Wniosek? Uciążliwość reklam (oraz korzyści z ich blokowania) bardzo różnią się w zależności od wydawcy. Niektórzy starają się nie zarzucać użytkownika zbędną treścią, inni po prostu nie liczą się z "ciężarem" strony.
Jeśli chodzi o ilość danych do pobrania to wspomniana już strona Boston.com wymaga pobrania aż 19 MB danych, przy czym tylko 4 MB stanowią treści redakcyjne. W przypadku CNN mamy 4,3 MB treści reklamowych i 2,7 MB treści redakcyjnych. Cała strona USA Today (nawet z treściami reklamowymi) ma 1,4 MB.
Test żywotności baterii też dał ciekawe wyniki. Ciągłe przeglądanie stron z włączonym rozszerzeniem Purify rozładowało baterię urządzenia po 4 godzinach. Bateria wytrzymała 42 minuty dłużej niż przy wyłączonym blokowaniu reklam. Podobny wynik osiągnęło rozszerzenie Crystal, natomiast 1Blocker pozwolił na 3 godziny i 42 minuty pracy.
Udaje się wydłużyć żywotność baterii, ale trzeba mieć na uwadze jedną rzecz. Telefonu używany nie tylko do przeglądania stron. W praktyce możemy nie odczuć znacznego wzrostu żywotności baterii. Korzyścią z blokowania reklam pozostaje szybszy czas ładowania, ewentualnie niższe koszty transmisji danych. Szczegółowe dane zebrane przez NYT znajdziecie w tekście pt. The Cost of Mobile Ads on 50 News Websites.
Wyniki testów NYT nie są zaskakujące, zresztą podobne testy prowadzono już na komputerach. To oczywiste, że reklama stanowi pewną dodatkową informację do przetworzenia. Nie bez znaczenia dla naszych urządzeń są również zabiegi podejmowane w celu śledzenia. W maju tego roku dwóch badaczy ogłosiło, że samo blokowanie śledzenia w Firefoksie przyśpiesza ładowanie stron o 44%.
Opisując wyniki testów NYT nie omieszkał przypomnieć o etycznym problemie blokowania reklam. To zawsze utrudnia biznes tym, którzy na reklamach chcą zarabiać. Z drugiej strony ciekawym wnioskiem z badań NYT jest to, że wydawcy naprawdę bardzo się różnią, jeśli chodzi o intensywność zarzucania użytkownika dodatkowymi treściami. Co jakiś czas mówi się, że potrzebne jest wypracowanie pewnych standardów w reklamie internetowej, aby po prostu nie przesadzać. Czy w obliczu rosnącej popularności adblockerów łatwiej będzie wypracować te standardy?
Czytaj także: Adblock na celowniku. IAB da wydawcom kod do wykrywania blokujących internautów
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Armin van Buuren – najbardziej niebezpieczne nazwisko w internecie (infografika)
|
|
|
|
|
|