Rynek elektromobilności rozwija się bardzo dynamicznie, jednak głównie za granicą. Pozycję lidera pod tym względem zajmują Chiny. Europa nie pozwala sobie na pozostawanie w tyle. Wszystkie tutejsze koncerny samochodowe na lata 2020-2021 przewidują produkcję kilku modeli aut elektrycznych. Polacy muszą działać, aby nie zostać w tyle.
reklama
Powstało założenie, że do 2025 roku na polskich dorgach ma się pojawić milion samochodów elektrycznych. Czy jest to możliwe do osiągnięcia? Niekoniecznie...
Zdaniem Włodzimierza Ehrenhalta, wiceprezesa zarządu Stowarzyszenia Energetyki Odnawialnej (SEO) konieczne jest związanie się Polaków z zagranicznym koncernem. Ehrenhalt dodaje, że historycznie najbliższy i najdłużej obecny na polskim rynku jest Fiat. Rozpoczęcie wspólnej produkcji elektrycznych samochodów byłoby jego zdaniem bardzo korzystne. Początkiem współpracy mógłby być Fiat 500, przy czym Polska w tym przedsięwzięciu powinna zająć miejsce dostawcy części – płyt podłogowych czy akumulatorów. Jego zdaniem nie należy spodziewać się własnego, masowego produktu w postaci auta elektrycznego.
Szansą dla polskiego przemysłu jest także wyspecjalizowanie się w konkretnej branży. Mogą być nią elektroładowarki. Sektor ten na pewno będzie się rozwijać. Prawdopodobnie proces wymiany samochodów spalinowych na elektryczne zajmie jeszcze kilkadziesiąt lat.
Polska jest niestety jedynym krajem w Europie, w którym sprzedaż elektryków spadła. Przyczyną jest brak odpowiednich mechanizmów i zachęt w naszym kraju. To także niepewność, co do źródła prądu, który zasili auta elektryczne. Jeśli miałby pochodzić z elektrowni węglowych, takie rozwiązanie nie miałoby sensu, na co wskazał ekspert.
Źródło: eNewsroom.pl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|