Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wbrew globalnej umowie, w Japonii Yahoo zawarła umowę partnerską z Google. Koncern z Redmond jest jednak zdania, że będzie ona niezwykle szkodliwa dla rynku.

robot sprzątający

reklama


Dziennik Internautów wczoraj poinformował, że firma Yahoo Japan, wbrew globalnej umowie z Microsoftem, zawarła porozumienie z Google. Było to możliwe, gdyż japońska spółka zaledwie w 35 procentach należy do Yahoo, największy pakiet udziałów (40 procent) posiada Softbank, firma z branży telekomunikacyjnej. Centrala Yahoo w Stanach Zjednoczonych ma więc ograniczone pole manewru w Kraju Kwitnącej Wiśni.

>> Czytaj więcej: Yahoo w Japonii podpisuje umowę z Google

Taki obrót spraw niewątpliwie nie spodobał się w Redmond. Microsoft liczył bowiem, że dzięki umowie z Yahoo uda mu się zwiększyć udział w japońskim rynku z 3 do 60 procent. W tym azjatyckim państwie liderem jest Yahoo, mająca 57-procentowy udział w rynku. Google obsługuje 38 procent zapytań - czytamy w MarketWatch.

W tej sprawie wypowiedział się Dave Heiner, jeden z wicedyrektorów Microsoftu. Ostro skrytykował on posunięcie japońskiego oddziału Yahoo, podkreślając, że w jego wyniku Google przejmie całkowitą kontrolę nad rynkiem w Japonii. Do końca roku Yahoo Japan ma przejąć silnik Google w zakresie wyszukiwania, później połączone zostaną platformy reklamowe. W ten sposób właściwie zaniknie konkurencja.

Sonda
Korzystasz z Yahoo?
  • Tak
  • Nie
  • Nie wiem
wyniki  komentarze

Microsoft podnosi, że zawarta umowa może być groźniejsza w skutkach niż przejęcie Yahoo przez Google, do którego ostatecznie w roku 2008 nie doszło. Regulatorzy uznali bowiem, że akwizycja ta byłaby niezgodna z prawem. Google utrzymuje, że japońskie władze nic przeciwko porozumieniu nie mają. Koncern z Redmond ma jednak co do tego pewne wątpliwości.

Yahoo podała, że zawarcie umowy przez Yahoo Japan z Google nie będzie miało wpływu na finanse firmy w skali globalnej. Nic nie zmieni się także w zakresie współpracy między obiema firmami.

Brak konkurencji między podmiotami może okazać się jednak szkodliwy dla gospodarki. Podwyżki cen, ograniczenie wydatków na badania i rozwój to tylko dwie z możliwych konsekwencji. Sprawa jest o tyle istotna, że Japonia to obecnie trzeci największy rynek pod względem ilości zapytań - więcej jest tylko w Stanach Zjednoczonych i Chinach.

>> Czytaj także: Google traci, Baidu zyskuje 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *