Połączenie człowieka i maszyny stworzy nowe społeczeństwo, ale tylko bogatych będzie stać na technologiczne ulepszanie ciała. Taką opinię przedstawia historyk, który w ciekawy sposób porównuje technologię do... religii.
Od czasu do czasu jakiś ekspert wypowiada fantastyczną opinię, która potem opisywana jest w mediach. W ostatnich dniach taką opinią błysnął izraelski historyk Yuval Noah Harari, autor bestsellera pt. Sapiens: A Brief History of Humankind.
Uczony stwierdził, że w ciągu 200 lat ludzie staną się cyborgami, czyli połączą swoje ciała z technologią, ewentualnie ulepszą swoje ciała dzięki modyfikacjom genetycznym. Co jednak istotne, tego przeskoku dokonają wyłącznie najbogatsi. Możliwość stania się cyborgiem może w przyszłości odróżniać bogatych od biednych.
Teoria historyka nie wydaje się bardzo odległa od ludzkich możliwości. Już teraz technologie stają się bliższe naszemu ciału. Smartfony nosimy wszędzie i wchodzimy w epokę urządzeń "ubieralnych". Sprzężenie tych urządzeń z ciałem może być kwestią czasu. W obszarze urządzeń sterowanych myślami lub mięśniami ludzkość robi ogromne postępy. Warto w tym miejscu przypomnieć o bionicznej nodze, z którą da się nawet tańczyć. Oczywiście ta noga ma być tylko protezą, ale czy proteza nie może być lepsza od naturalnej nogi? Słyszeliśmy już o perkusiście, który zyskał dodatkowe możliwości dzięki specjalnej protezie.
grafika - Ociacia / Shutterstock.com
Aby w pełni zrozumieć koncepcję historyka, warto zajrzeć do obszerniejszych tekstów z jego wypowiedziami, np. takich jak ten opublikowany przez The Telegraph. Historyk wspomina o tym, że rozwój społeczeństwa jest napędzany przez pewne abstrakcyjne koncepcje, takie jak religia, pieniądze lub prawa człowieka.
Religia w dawnych społeczeństwach była narzędziem do kontrolowania i scalania społeczeństwa. Yuval Noah Harari zauważa, że trudno byłoby skłonić szympansa do jakiegoś działania w zamian za obietnicę bananów, które dostanie on w niebie szympansów. Pieniądze to koncepcja podobna do religii. Ludzie wierzą, że pieniądze są coś warte i wiele dla nich robią, ale pieniądze nie są nic warte. Szympansy nic nie robią dla pieniędzy.
Czy technologia jest podobną fikcją jak religia i pieniądze? Technologia wydaje się czymś konkretnym i wartościowym, ale tak naprawdę nie uczyniła naszego życia dużo lepszym. My tylko wierzymy, że technologia kiedyś rozwiąże nasze problemy. Niektórzy z nas wierzą, że śmierć może być problemem do rozwiązania przez technologię. Najbardziej interesującym miejscem na świecie z religijnego punktu widzenia nie jest Bliski Wschód. To Dolina Krzemowa, gdzie rozwija się techno-religia - uważa Harari.
Nie jest to pierwszy raz, gdy ktoś mówi o świecie nowych technologii jak o nowej religii. W przeszłości dużo pisano o tym, że fani firmy Apple prezentują pewne zachowania religijne, a działania tej firmy również mają dodatkowy wymiar magiczny. Dziennik Internautów pisał również o myśleniu magicznym XXI wieku, na którym mogą zyskiwać firmy tworzące dość dziwaczne produkty.
Warto zauważyć, że Yuval Noah Harari nie przedstawia techno-religii jako objawu naszego zacofania. W rzeczywistości ta techno-religia, podobnie jak pieniądze czy tradycyjne religie, daje naszemu społeczeństwu pewne impulsy do rozwoju. Dzięki temu wchodzimy na wyższe poziomy, chociaż... czy wiara w "wyższe poziomy" nie jest kolejną abstrakcją? Czy naprawdę zyskujemy na tym, że coraz bardziej oddalamy się od szympansów?
Nasi potomkowie za 200 lub 300 lat mogą być istotami bardzo odmiennymi od tego, co dziś nazywamy "człowiekiem". Taki wniosek niekoniecznie musi nas pocieszać.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|