Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Lex Superior: Czym jest "postępowanie wyjaśniające" z pism? Radca nie chciała wyjaśnić

12-08-2015, 15:28

Pisma od firmy Lex Superior wspominają o jakimś "postępowaniu wyjaśniającym", w toku którego ustalono rzekomą odpowiedzialność za oglądanie filmów. Kto przeprowadził to postępowanie i jak? Tego nie chce powiedzieć radca prawny firmy.

robot sprzątający

reklama


Dziennik Internautów wielokrotnie już pisał o działaniach firmy Lex Superior, która do internautów rozsyła pisma wzywające do zapłacenia "ugody" za rzekome naruszenia praw autorskich. Działania Lex Superior wzbudzają kontrowersje, bo pisma trafiały także do osób niezorientowanych w sytuacji i nie wiedzących nic o rzekomym naruszeniu. Dodatkowe wątpliwości wzbudzał sposób formułowania pism oraz sposób działania firmy, która pozuje na kancelarię prawną, a w rzeczywistości wystąpiła do prokuratury jako posiadacz praw do filmów pornograficznych.

Kontrowersyjne jest również to, że firma wykorzystała prokuraturę, aby pozyskać dane osobowe i zacząć wysyłać pisma do osób, którym tak naprawdę nie udowodniono naruszeń. Firma od długiego czasu powołuje się na postępowanie umorzone.

Nowe pisma z podpisem radcy

Wróćmy do firmy Lex Superior. Pod koniec lipca "kancelaria" zaczęła rozsyłać nową falę pism i te pisma w sposób istotny różniły się od poprzednich. Były podpisane przez prawdziwego radcę prawnego! To istotne, bo radca musi się trzymać pewnych norm etycznych, np. nie powinien grozić postępowaniem karnym. W przeszłości niektórzy ludzie czuli się zastraszeni pismami od Lex Superior. Jeśli takie pisma są podpisane przez radcę i ktoś czuje się zastraszony, ma możliwość złożenia skargi do Okręgowej Izby Radców Prawnych. Więcej na ten temat w tekście pt. Lex Superior znów wysyła pisma, tym razem przez radcę prawnego. Co to zmienia?

Dziennik Internautów postanowił porozmawiać z radcą prawnym Lex Superior. Początkowo mieliśmy z tym problem, bo w internecie ciężko było znaleźć numer do radcy. W serwisach ogłoszeniowych pojawiały się numery nieistniejące albo należące do innych osób

Autoryzacja miała być... i nie ma

Wreszcie udało nam się dodzwonić do radcy Magdaleny Baranieckiej i porozmawiać z nią. Udało nam się potwierdzić, że faktycznie ten konkretny radca pracuje dla Lex Superior (niektórzy internauci mieli co do tego wątpliwości). Niestety nie mogliśmy od razu opublikować wypowiedzi pani radcy, bo zażyczyła sobie ona autoryzacji. Uznaliśmy, że dobrze będzie poczekać na tę autoryzację.

Autoryzację miałem dostać do ubiegłego piątku. W piątek otrzymałem SMS z informacją, że autoryzacja będzie na poniedziałek lub wtorek. Dzisiaj jest środa i niestety nie otrzymałem tej autoryzacji. Może to oznaczać jedną z dwóch rzeczy. Pani radca nie mogła autoryzować wypowiedzi z przyczyn niezależnych od niej albo celowo zwleka z autoryzacją, by utrudnić publikację.

Nie chcę nikomu przypisywać złośliwości, więc wierzę, że jakaś siła wyższa przeszkodziła w autoryzacji. Niemniej odnotuję, że przepisy polskiego Prawa prasowego pozwalają na nadużywanie prawa do autoryzacji w celu wstrzymania publikacji (zob. Przed sąd za brak autoryzacji e-mailowego wywiadu? To się w Polsce zdarza). 

Tajemnicze "postępowanie wyjaśniające"

Nie mogę niestety opublikować nagrania rozmowy z radcą. To wymagałoby zgody osoby udzielającej informacji. Nie mogę też odmówić autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi. Na szczęście mogę Wam opisać, o czym rozmawiałem z radcą, bez konieczności wprowadzania cytatu.

Jak wspomniałem w poprzednim tekście, rozmowa przebiegała dość standardowo. Pani radca broniła racji swojego klienta i nie było w tym nic dziwnego. Taka jest rola radcy. Padły z jej strony pewne stwierdzenia, z którymi osobiście bym dyskutował, ale możemy je sobie odpuścić. Szczególnie ciekawy był moim zdaniem jeden element rozmowy, który wymaga drobnego objaśnienia.

W pismach od Lex Superior wspomniane jest postępowanie karne (już umorzone), po czym w następnym akapicie pada stwierdzenie, że "w świetle przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego (...) wynika, iż ponosi Pan subsydiarną odpowiedzialność za naprawienie szkody".

Poniżej fragment pisma, w którym na czerwono zaznaczyłem dwa fragmenty. Jeden dotyczy postępowania karnego, drugi "postępowania wyjaśniającego". 

Lex Superior - pismo

Moim zdaniem osoba czytająca to pismo może błędnie dojść do wniosku, że "postępowanie wyjaśniające" jest jakoś powiązane z dochodzeniem w prokuraturze. Warto jednak zauważyć, że dochodzenie prokuratury ma sygnaturę typową dla dokumentów stosowanych przez prokuratury (określa wydział, numer i rok). Natomiast "postępowanie wyjaśniające" ma sygnaturę zaczynającą się od liter PK, po których mamy ciągi cyfr przełamywanych znakiem "/". Takie sygnatury są typowe dla pism od Lex Superior i występują również na dołączonym dowodzie wpłaty.

Rozmawiając z odbiorcami pism od Lex Superior, kilkakrotnie zauważyłem, że nie odróżniają oni tych dwóch rodzajów sygnatur. Niektóre osoby sądziły, że sygnatura zaczynająca się od "PK" jest sygnaturą jakiejś dodatkowej sprawy prowadzonej przez policję lub prokuraturę. 

O tym nie można mówić

Czym zatem jest "postępowanie wyjaśniające", na które powołuje się Lex Superior? Gdybym nie analizował tych pism, mógłbym pomyśleć, że to jakiś element działań organów ścigania (ojej! ustalili subsydiarną odpowiedzialność!). Jako uważny obserwator działań Lex Superior zaczynam myśleć, że "postępowanie wyjaśniające" to po prostu pseudo-postępowanie przeprowadzone w samej firmie Lex Superior. Firma sobie "wyjaśniła", że ponosisz odpowiedzialność i masz płacić. 

Oczywiście mogę się mylić co do tego postępowania. Wrócę zatem do rozmowy z radcą Lex Superior. W trakcie rozmowy zadałem następujące pytanie (cytuję dosłownie swoją wypowiedź):

W pismach wspomina pani o postępowaniu wyjaśniającym z sygnaturą zaczynającą się od "PK" i tam dalej numerki, łamane przez... i to postępowanie wyjaśniające należy rozumieć jako postępowanie przeprowadzone gdzie i przez kogo?  

W tym miejscu Magdalena Baraniecka wyraziła wątpliwość w to, czy może mi odpowiedzieć na to pytanie. Dopytałem więc:

Czy chodzi o postępowanie przeprowadzone przez jakieś organy państwa, czy tylko wewnętrznie, gdzieś tam przez firmę Lex Superior? 

Po raz kolejny Magdalena Baraniecka wyraziła wątpliwość w to, czy może mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie dowiedziałem się, kto właściwie prowadził "postępowanie wyjaśniające". 

W dalszej części rozmowy tłumaczyłem pani Baranieckiej, dlaczego - moim zdaniem - to pytanie jest bardzo istotne. Ludzie dostają te pisma i starają się jakoś je analizować. Wszystkim stronom powinno zależeć na tym, aby informacja była jak najbardziej precyzyjna, aby odbiorca pisma wszystko jak najlepiej zrozumiał.

Magdalena Baraniecka odparła, że analizowała to pismo kilka razy z osobami ze swojego środowiska, czyli z radcami. To grono radców doszło do wniosku, że pisma są w porządku. Nadal jednak nie dowiedziałem się, o co chodzi z tym "postępowaniem wyjaśniającym". Oczywiście radca może się zasłonić tajemnicami swojego klienta, a to postępowanie najwyraźniej jest taką tajemnicą.

Moim zdaniem nie powinno być tajemnicą. 

Sybsydiarne, egzoneracyjne... transparentne?

Żałuję, że nie mogę Wam przedstawić innych fragmentów tej rozmowy. Niemniej doszedłem do wniosku, że przynajmniej ten wątek tajemniczego "postępowania wyjaśniającego" jest godny opisania. Moim zdaniem to świetnie pokazuje, w jaki sposób prawnik naciskający na wpłatę może stwarzać pozory przejrzystości. Niby jesteś o wszystkim informowany, tzn. wiesz o postępowaniu wyjaśniającym, ale tak naprawdę nie wiadomo, jak rozumieć pewne informacje w piśmie. 

Moim bardzo osobistym zdaniem osobnym problemem jest mglisty język tych pism. Subsydiarna odpowiedzialność... okoliczności egzoneracyjne... to jest bełkot. Obawiam się, że nie dla wszystkich zrozumiały. 

Pisma od Lex Superior dostają czasem osoby starsze. Nie każda taka osoba będzie rozumiała, co to znaczy ponosić subsydiarną odpowiedzialność za udostępnianie na BitTorrencie. Nie każda osoba będzie sobie zadawała pytania o to, czy jedno postępowanie jest powiązane z drugim. Pani Baraniecka w rozmowie ze mną stwierdziła, że najlepiej jest znaleźć sobie prawnika i on zapewne udzieli pomocy. Oczywiście, zawsze warto spytać prawnika, ale moim zdaniem firma Lex Superior oraz jej radca powinni zadbać o przejrzystość przekazu w swoich pismach. Jest to istotne tym bardziej, że pisma są rozsyłane masowo.

Postanowiłem pomóc tej firmie za darmo, wskazując dwie rzeczy do poprawienia (wyjaśnienia) w pismach. Liczę, że Lex Superior będzie mi wdzięczna. 


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *