W przypadku kradzieży portfela zwykle najbardziej przejmujemy się utratą znajdującej się w nim gotówki. Złości nas również konieczność wyrobienia nowych dokumentów. W stresie i zamieszaniu możemy jednak zapomnieć o ważnej sprawie. Najgroźniejsze konsekwencje może mieć dla nas użycie przez złodzieja naszych dokumentów lub karty płatniczej. Dlatego możliwie szybko o kradzieży należy poinformować swój bank.

Nasz dowód osobisty, prawo jazdy czy paszport mogą posłużyć złodziejowi do zaciągnięcia kredytu. Jeśli tak się stanie, to czaka nas dużo kłopotów. Udowodnienie, że to nie my podpisaliśmy umowę kredytową, jest bowiem czasochłonne i skomplikowane. Aby się zabezpieczyć przed taką sytuacją, wystarczy jedynie zadzwonić na infolinię banku i poprosić o zastrzeżenie skradzionego dokumentu.

Czytaj także: Z Global Payments wykradziono ponad 1,5 mln kart kredytowych

Bank wprowadzi taką informację do międzybankowej bazy dokumentów zastrzeżonych. Dzięki temu wszystkie banki będą wiedziały, że osoba posługująca się zgłoszonym dokumentem może być oszustem. Zastrzeżenia dokumentu warto dokonać, nawet jeśli nie doszło do kradzieży, lecz wydaje się nam, że go zgubiliśmy. Jeśli dokument się odnajdzie, zastrzeżenie dokumentu można bowiem anulować.

Kontaktując się bankiem, należy oczywiście zastrzec także swoje karty płatnicze. Nie wszyscy przywiązują do tego należytą uwagę, gdyż uważają, że złodziej nie zna numeru PIN, więc i tak nie będzie mógł z niej skorzystać. Nie należy jednak bagatelizować zagrożenia.

Złodziej, zanim nas okradł, mógł podejrzeć PIN, np. gdy stał za nami w kolejce w sklepie. Nierzadko też sami podajemy PIN złodziejowi, gdyż zapisujemy go na karcie lub na kartce trzymanej w portfelu. Ponadto wiele osób ustala sobie PIN jako najprostsze możliwe kombinacje, np. 1234 lub 4321. W takiej sytuacji wyciągnięcie pieniędzy z karty nie będzie stanowiło problemu. Aby zapobiec użyciu karty, należy więc możliwie szybko zastrzec kartę.

Jarosław Sadowski
Analityk firmy Expander
www.expander.pl

Czytaj także: Kredyt w karcie - darmowy czy bardzo drogi?