Winda kosmiczna wydaje się czymś nieprawdopodobnym, ale gdyby istniała, mogłaby pomóc np. w pozyskiwaniu czystej energii. Wczoraj zakończyła się konferencja, w czasie której dyskutowano o budowie "windy kosmicznej", czyli sięgającej do kosmosu liny, po której mogłyby się wspinać pojazdy. Wydarzenie było sponsorowane przez Microsoft.
reklama
Dzięki nanotechnologii wizja kosmicznej windy, przedstawionej między innymi w książce Nauka Świata Dysku I, napisanej przez Terry'ego Pratchetta, Iana Stewarta i Jacka Cohena, ponownie absorbuje umysły naukowców.
Podczas spotkania The 2009 Space Elevator Conference, które trwało od 13 do 16 sierpnia br., naukowcy i entuzjaści podbojów kosmicznych omawiali różne problemy związane z budowaniem windy kosmicznej, urządzenia będącego wciąż tylko proponowaną konstrukcją, która mogłaby posłużyć do taniego wynoszenia pojazdów w kosmos. Na konferencji poruszano zagadnienia techniczne, prawne i społeczne.
Taka winda, nazywana również „kosmicznym mostem”, powinna się składać z przymocowanej do ziemi liny zakończonej satelitą na uwięzi. Środek ciężkości liny powinien się znajdować na orbicie geostacjonarnej, czyli ponad 35 tys. km nad równikiem. Po tej linie odpowiednio skonstruowane pojazdy mogłyby się wspinać w przestrzeń kosmiczną. Nie odbywałoby się to tak szybko, jak w przypadku rakiet, ale o wiele taniej.
Podstawowym problemem w stworzeniu takiej konstrukcji jest lina. Powinna być na tyle mocna, aby nie zerwała się pod własnym ciężarem.
Zdaniem naukowców zbudowanie odpowiednio długiej i mocnej liny może być możliwe dzięki węglowym nanorurkom. Nie oznacza to, że linę dałoby się zrobić już dziś. Problemem pozostaje wytworzenie nanorurek w ogromnej ilości i w potrzebnej postaci. Nie bez znaczenia byłyby ogromne koszty takiej produkcji.
Nasuwa się pytanie: czy taka winda i dyskutowanie o niej są potrzebne?
– Duży czynnik, który mógłby potencjalnie zmienić świat, to redukcja kosztów dostępu do przestrzeni kosmicznej. Zamiast płacić 10 tys. dolarów za funt (ok. 453 gramów) umieszczony za pomocą rakiety na orbicie, (dzięki windzie kosmicznej - przyp. red.) można zredukować koszt do 100 dolarów lub mniej – tłumaczy David Horn, pracownik Microsoftu i organizator konferencji.
Jak podaje PC World, w czasie konferencji kilku ekspertów zgodziło się co do tego, że zbudowanie windy kosmicznej mogłoby rozruszać przemysł związany z pozyskiwaniem energii za pomocą satelitów wyposażonych w panele słoneczne. Zdaniem ekspertów przemysł ten mógłby przynosić niemałe dochody, podobnie jak dzisiaj przynoszą je satelity telekomunikacyjne.
Oczywiście do rozwiązania wciąż pozostaje wiele problemów. Na konferencji zwrócono uwagę na dużą ilość kosmicznych śmieci, które mogłyby zagrażać konstrukcji. Zagrażają zresztą również obecnie używanym w kosmosie urządzeniom, co pokazała kolizja satelitów, która miała miejsce w lutym bieżącego roku.
Niektórzy specjaliści wątpią również w to, czy nanorurki, które spowodowały powrót do idei windy kosmicznej, rzeczywiście spełnią swoje zadanie. Wszystko to jednak pozostaje w sferze dyskusji, których w przyszłości może być na ten temat jeszcze więcej.
Poniżej dwa materiały wideo (w języku angielskim) przedstawiające ideę kosmicznej windy:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*