Akty prawne mają być dostępne wyłącznie w sieci. Dla wielu Polaków oznacza to brak dostępu do prawa.
Era papierowych dzienników ustaw i monitorów polskich dobiegła końca. I nie chodzi nawet o to, że papierowe wydania zostały zepchnięte na drugi plan. One już za rok w ogóle przestaną się ukazywać. Ich miejsce zajmą elektroniczne dzienniki urzędowe. To będzie bez wątpienia przełom, prawdziwa rewolucja. Jeszcze nikt tak radykalnie nie zerwał z epoką Gutenberga, jak ludzie odpowiedzialni za drukowanie polskich aktów prawnych.
Cała operacja, a tak naprawdę jedno radykalne cięcie, ma się odbyć pod szyldem łatwiejszego dostępu obywateli do obowiązującego prawa. Cel jest niewątpliwie szlachetny i godny poparcia. Wiadomo, że nieznajomość prawa szkodzi i nikt nie może się zasłaniać przed sądem nieznajomością przepisów. Więc każdy pomysł na to, jak dostęp do prawa obywatelom ułatwić, jest cenny. Tylko czy dla autorów projektu ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych nie jest to cel propagandowy? Czy dążąc do niego, liczą się z naszymi informatycznymi realiami? (...)
Mało kto wie, że w wersji elektronicznej, a więc niebawem w wersji jedynej, mają zniknąć numery dzienników ustaw. Rzecz dla wielu osób zapewne niebywała, ale prawdziwa. Poszukując ustaw i rozporządzeń, konkretnych przepisów, paragrafów, punktów i podpunktów, będziemy się przedzierać już nie przez gąszcz numerów Dziennika Ustaw, tylko przez gąszcz kolejnych pozycji poszczególnych dzienników urzędowych.
Cały artykuł Andrzeja Jankowskiego można przeczytać w Gazecie Prawnej - Andrzej Jankowski: Koniec dzienników ustaw na papierze
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*