Lekarstwa na chorobę Alzheimera wciąż nie ma, pojawiła się jednak nadzieja dla pacjentów na szybsze i bardziej skuteczne leczenie. Wyniki badań naukowców brytyjskich są obiecujące.
Chorobę Alzheimera trudno zdiagnozować, gdyż często mylona jest z innymi formami demencji starczej. To sprawia, że część osób leczona jest w niepoprawny sposób. Standardowa diagnoza składa się ze skanów mózgu, testów krwi oraz wywiadu z pacjentem. Jest ona jednak nieskuteczna w około 15 procentach przypadków. 100-procentową pewność zyskać można właściwie dopiero po śmierci pacjenta w wyniku przeprowadzenia sekcji zwłok.
Naukowcy z University College London chcą, by w diagnozowanie bardziej zaangażowane zostały komputery. Nie jest to jednak zadanie proste, gdyż najpierw trzeba je odpowiednio zaprogramować. To jednak odbywać się może na podstawie niepełnych i czasami nieprawdziwych danych. Niemniej jednak badaczom udało się uzyskać 96-procentową skuteczność w diagnozowaniu choroby Alzheimera - donosi BBC.
Komputer dokonuje diagnozy na podstawie skanu mózgu pacjenta. Ma on odpowiednio zbudowaną bazę danych, w skład której wchodzą obrazy mózgu osób zdrowych oraz chorych w różnych stadiach. Profesor Richard Frackowiak jest zdania, że nowa metoda jest tańsza, szybsza oraz bardziej trafna.
Właśnie te dwie ostatnie zalety są niezwykle istotne. Im szybciej choroba zostanie rozpoznana i rozpoczęte zostanie właściwe leczenie, tym większe szanse na znaczne spowolnienie jej postępów. Co więcej, dzięki nowej metodzie możliwe będzie także obserwowanie skuteczności stosowanej terapii.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*