Firma Dell, jeden z największych producentów komputerów osobistych, chce zbudować w Łodzi swoją drugą fabrykę, gdzie mają być produkowane serwery oraz notebooki. Inwestycja warta jest około 190 milionów euro, może dzięki niej powstać aż 3 tysiące miejsc pracy. Dla Łodzi, która wciąż boryka się z problemem wysokiego bezrobocia, inwestycja ma ogromne znaczenie.

Dlatego też polski rząd zdecydował o przyznaniu amerykańskiej firmie pomocy publicznej w wysokości 52,7 milionów euro, czyli ponad jednej czwartej wartości inwestycji. Komisja Europejska, która zatwierdza przyznanie pomocy publicznej, ma jednak pewne wątpliwości co do wysokości udzielanej pomocy.

Bezdyskusyjny jest fakt, że Polska może dodatkowo wspierać województwo łódzkie, gdyż zgodnie z kryteriami zawartymi w Traktacie o Wspólnotach Europejskich region ten charakteryzuje się niskim poziomem życia oraz wysokim bezrobociem.

Komisja Europejska, na wniosek Neelie Kroes, odpowiedzialnej za sprawy konkurencji, wszczęła oficjalne postępowanie wyjaśniające, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy przyznana przez polski rząd pomoc publiczna nie naruszy zasad swobodnej konkurencji na rynku. Komisarz dodała, że muszą zostać zbadane wszystkie efekty, jakie przyznanie pomocy publicznej będzie miało. Musi istnieć także pewność, że nie spowoduje ona nieuzasadnionego wzrostu pozycji Della na rynku, który w Unii Europejskiej znalazł się w kryzysie.

Rafał Branowski - rzecznik Dell Polska, w rozmowie w Rzeczpospolitą, powiedział, że jest to sprawa między Komisją Europejską a polskim rządem. Dlatego też firma nie będzie komentować podjętych przez brukselskich urzędników działań.