Aż 90% kasjerów oczekuje od pracodawcy podniesienia wynagrodzenia. Prawie połowa z nich mówi o wzroście w wysokości 10%, a niecałe 40% wskazuje na 15% podwyżkę. Tylko 2% badanych zdecydowanie nie myśli o wyższych zarobkach. To tylko niektóre dane pobrane z niedawno przeprowadzonego badania. Jak je interpretują eksperci?
reklama
Badanie przeprowadzone przez Hiper-Com Poland i Grupę Mobilną Qpony-Blix wykazało, że tylko 2% respondentów zdecydowanie nie oczekuje podwyżki od swojego pracodawcy. Zdaniem Elżbiety Jakubowskiej, Przewodniczącej NSZZ „Solidarność” przy TESCO, ten mały odsetek pokazuje, że większość kasjerów i kasjerek zna już swoją wartość na rynku pracy. Osoby zatrudnione w sieciach handlowych wiedzą o tym, że pracodawcom brakuje obecnie wykwalifikowanych pracowników. Tym samym coraz bardziej siebie cenią.
Hubert Majkowski, Country Manager z Hiper-Com Poland, zauważa z kolei, że generalnie niewielu ludzi ma nieduże potrzeby i naprawdę cieszy się z otrzymywanej pensji, bez względu na jej wysokość. Warto dodać, że tylko kilka procent badanych nie ma wyrobionego zdania w tym zakresie. Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix, twierdzi, że niezdecydowane osoby mogą mieć problem z ogólną oceną sytuacji rynkowej. Nie są w stanie porównać swoich dochodów z zarobkami innych osób na podobnych stanowiskach. Dlatego trudno im stwierdzić, czy rzeczywiście powinni ubiegać się o podwyżki.
Zdaniem dr Marii Andrzeja Falińskiego, prezesa Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, podwyżki już były w tym sektorze. I trudno przewidywać kolejne, zwłaszcza że spada koniunktura i firmy zarabiają mniej niż w zeszłym roku. Zbytnie naciski kasjerów na pracodawców mogą doprowadzić do tego, że najsilniejsi gracze na rynku szybciej zainwestują w automatyzację kas i obsługi klientów. A gdy część ludzi zostanie już zastąpiona przez maszyny, naturalnie zmniejszy się zapotrzebowanie na tego typu pracowników, co zaznacza.
Z kolei Lenkiewicz zwraca uwagę na to, że pomimo wdrażania nowinek technologicznych, kasjerzy nadal odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu sklepów. Jednocześnie ich pracodawcy twierdzą, że coraz trudniej jest pozyskać i utrzymać pracowników na tym stanowisku. Elżbieta Jakubowska potwierdza, że wiele osób przechodzi z sieci do sieci z powodu lepszych warunków płacowych. Jest to możliwe, ponieważ niektóre firmy częściej podnoszą wynagrodzenia. Dlatego w obecnej chwili kasjerzy nie muszą strajkować, aby zarabiać coraz więcej.
Krzysztof Piech z warszawskiej Uczelni Łazarskiego również nie sądzę, żeby pracownicy kas zdecydowali się na strajk. Jego zdaniem nie są tak dobrze zorganizowani w związkach zawodowych, jak nauczyciele czy pielęgniarki. W ciągu ostatnich 3 lat płace kasjerów i kasjerek rosły procentowo szybciej niż m.in. pedagogów. W sektorze handlu poprawiły się też pozapłacowe warunki zatrudnienia. Wprowadzono m.in. umowy o pracę w miejscu zleceń.
Źródło: MondayNews
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Od mikroprocesorów po rakiety - w maju odbędzie się piknik pod nazwą "My i maszyny"
|
|
|
|
|
|