Oficjalnie zakończono postępowania wyjaśniające względem Facebooka. Kanadyjska komisarz ds. prywatności miała sporo zastrzeżeń co do praktyk serwisu społecznościowego zza południowej granicy. Pojawiły się jednak kolejne wątpliwości.
reklama
Największy na świecie serwis społecznościowy nie ma łatwego życia w Kanadzie. Jennifer Stoddart, komisarz ds. prywatności, kilkukrotnie krytykowała działania serwisu, jej urząd dwukrotnie wszczął postępowanie wyjaśniające. Poważne wątpliwości budziła bowiem polityka prywatności Facebooka względem zbieranych danych o internautach.
W lipcu 2009 roku okazało się, że nowy regulamin serwisu stoi w sprzeczności z kanadyjskim prawem. Do akcji wkroczyła Stoddart, żądając wprowadzenia odpowiednich zmian. Serwis zareagował szybko i już pod koniec sierpnia pierwsze postępowanie zostało zakończone. Jednak na początku tego roku polityka prywatności Facebooka znowu znalazła się w sferze zainteresowań kanadyjskich urzędników.
Wczoraj komisarz Stoddart wydała komunikat, w którym wyraziła zadowolenie ze zmian, jakie serwis wprowadził do swojej polityki prywatności. Zadowolenie budzi także fakt, że serwis bardziej kompleksowo i w bardziej przejrzysty sposób informuje użytkowników o tym, komu i jakie dane są przekazywane. Ważne jest także, że ograniczono zakres danych, które dzielone są przede wszystkim z twórcami aplikacji. Wcześniej mieli oni praktycznie nieograniczony dostęp.
Jennifer Stoddart podkreśliła jednak, że najpopularniejszy serwis społecznościowy nadal będzie w centrum jej zainteresowania. Poprawione zostały rzeczy, na które zwrócona została uwaga, jednak wciąż wiele pozostaje do zrobienia. Stoddart zwróciła uwagę, że Facebook powinien kontynuować swoje działania edukacyjne wobec twórców aplikacji, by cały czas uświadamiać im ich obowiązki w zakresie ochrony prywatności internautów.
Ostrzegła także serwis, by nie zwiększał ilości informacji, jakie o posiadaczach kont dostępne są dla wszystkich w internecie. Problemem jest także domyślne ustawienie widoczności zdjęć - każdy internauta poprzez wyszukiwarkę może je znaleźć. Aby to ograniczyć, konieczne jest dokonanie zmian w ustawieniach.
Komisarz dodała, że do jej biura dotarły skargi na pewne funkcjonalności serwisu, które nie były badane w ramach poprzednich postępowań. Chodzi o zaproszenia do grona znajomych oraz o przycisk "Lubię", który spotkać możemy na coraz większej liczbie stron internetowych.
Na koniec Stoddart podziękowała Facebookowi za współpracę oraz poważne potraktowanie wszelkich pojawiających się wątpliwości. Zdaje ona sobie sprawę, że niektóre z nich wymagały zaangażowania sporych środków i dużej ilości czasu. Jednak przysłużą się one nie tylko kanadyjskim internautom.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|