W ich wyniku dwa ministerstwa zostały odcięte od internetu, w ręce cyberprzestępców mogły dostać się hasła do rządowych baz danych. Ślady prowadzą do Chin.
reklama
Kanadyjski serwis CBC News dowiedział się, że rząd kraju klonowego liścia stał się na początku roku celem cyberataków. Z ustaleń wynika, że zagraniczni przestępcy uzyskali dostęp do tajnych informacji rządu w Ottawie, przynajmniej dwa ministerstwa odłączono w wyniku ataków od internetu.
Brak jest oficjalnego potwierdzenia ze strony rządu, co tak naprawdę się wydarzyło. Z krótkiego oświadczenia można było się jedynie dowiedzieć, że doszło do próby uzyskania dostępu do zasobów federalnych. Poza tym premier Stephen Harper milczy. CBC dotarła jednak do wysoko postawionych urzędników, którzy potwierdzili, że doszło do włamania do systemów rządowych. Ślady prowadzą do Chin.
Nie wiadomo jednak, czy atak faktycznie był stamtąd przeprowadzony, czy jedynie ślady zostały tak spreparowane, by w Ottawie tak myślano.
Według źródeł kanadyjskiego serwisu przestępcom udało się spenetrować systemy komputerowe ministerstw finansów oraz skarbu. Próbowali oni pozyskać hasła oraz dostęp do baz danych. Nie wiadomo, czy dane podatkowe lub zdrowotne Kanadyjczyków są bezpieczne.
Znalezienie faktycznych atakujących będzie bardzo trudne. Do dzisiaj nie udało się ostatecznie dowieść, kto stał za atakami na amerykańskie firmy w grudniu 2009 roku, w wyniku których doszło do ostrego spięcia na linii Waszyngton-Pekin, a także czasowego wyjścia Google'a z Państwa Środka.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*