W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2008 roku laboratorium Panda Security zarejestrowało więcej odmian złośliwego oprogramowania niż w ciągu ubiegłych 17 lat łącznie. Specjaliści ds. bezpieczeństwa prognozują, że rok 2009 przyniesie jeszcze więcej złośliwego kodu.
Mimo że w grudniu liczba wykrywanych wirusów wyraźnie zmalała, o czym poinformowali eksperci firmy Kaspersky Lab, bieżący rok ma szanse stać się rekordowym, jeśli chodzi o ilość krążących w sieci szkodników. Czego możemy się spodziewać?
Według prognoz PandaLabs prym będą wiodły trojany bankowe oraz fałszywe programy antywirusowe. Jeżeli chodzi o sposoby dystrybucji złośliwego oprogramowania, eksperci przewidują coraz szersze wykorzystanie serwisów społecznościowych. W dalszym ciągu będzie rosła liczba ataków typu SQL injection. Do ich przeprowadzania cyberprzestępcy wykorzystują luki w zabezpieczeniach serwerów, na których się mieszczą często odwiedzane strony.
Popularność zyskają aplikacje do pakowania i ukrywania złośliwego kodu. Cyberprzestępcy będą starali się unikać stosowania standardowych narzędzi na rzecz własnych rozwiązań. Eksperci prognozują też wzrost zainteresowania starymi kodami, dostosowanymi jednak do nowych potrzeb. Nie należy zatem oczekiwać wirusów uniemożliwiających działanie systemu lub blokujących otwieranie plików, które były popularne 10 lat temu. Trzeba natomiast przygotować się na ukryte zagrożenia, które będą wykorzystywane do kradzieży informacji bankowych.
Panda Security przeanalizowała ponad 1500 komputerów należących do 300 firm korzystających z usługi międzynarodowych transferów finansowych online. Wyniki były alarmujące - 30% z nich dysponowało przestarzałymi systemami zabezpieczeń, których bazy sygnatur nie uwzględniały najnowszych zagrożeń, a 60% już było zainfekowanych.
"Brak konserwacji, ograniczona wiedza na temat bezpieczeństwa i niewłaściwe zachowanie użytkowników skutkuje tym, że ich systemy są wyjątkowo podatne na ataki i łatwo mogą paść ofiarą cyberprzestępców" - podsumowuje badanie Maciej Sobianek, specjalista ds. bezpieczeństwa w firmie Panda Security.
Eksperci dostrzegają też oczywisty związek między kryzysem finansowym a strategiami stosowanymi przez autorów złośliwego oprogramowania. Laboratorium PandaLabs ustaliło, że każdy spadek notowań giełdowych pociąga za sobą nagły wzrost liczby złośliwych programów znajdujących się w obiegu. Z kolei wzrost stopy bezrobocia przekłada się na zwiększenie liczby fałszywych ofert pracy, które służą werbowaniu tzw. słupów, czyli osób pomocnych w praniu pieniędzy pochodzących z nielegalnych źródeł.
Czy użytkownicy mniej popularnych platform mogą spać spokojnie? Eksperci twierdzą, że tak. "Liczba odmian złośliwego oprogramowania dla platform Mac oraz Linux będzie rosła w roku 2009, ale w dalszym ciągu stanowić będzie niewielki odsetek w porównaniu z całkowitą liczbą zagrożeń. Przyczyną tego jest ograniczona skuteczność tego rodzaju infekcji. Jeżeli z każdego miliona użytkowników zaledwie 3% zostaje zainfekowanych, dużo korzystniej rozesłać zagrożenia na platformę wykorzystywaną przez miliony użytkowników niż na mniej popularną, która zagwarantuje znacznie mniejszą liczbę potencjalnych ofiar" - wyjaśnia Maciej Sobianek.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*