Orientacja seksualna, poglądy polityczne, korzystanie z narkotyków - informację o tym da się wyczytać z "polubień" na Facebooku, niezależnie od tego, czy przyznawałeś się do tych rzeczy. Brytyjscy naukowcy stworzyli algorytm, który robi coś takiego na dużą skalę.
reklama
Nie jest żadną tajemnicą, że Facebook zbiera o nas różne dane. Można być też pewnym, że Facebook uważnie analizuje nasze kliknięcia w przycisk "Lubię to". Badania opublikowane przez brytyjskich naukowców pokazują jednak, że uważna analiza "lajkowania" może powiedzieć o człowieku więcej niż można sądzić.
Badania w tym zakresie przeprowadzili naukowcy Cambridge University wraz z badaczami Microsoftu. Efekty ich pracy zostały opublikowane w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).
Badacze przeanalizowali informacje na temat dużej grupy 58 tys. osób, bazując na informacjach publicznie dostępnych. Udało im się ustalić rasę tych osób, poglądy polityczne, poziom inteligencji, upodobania seksualne oraz informacje o skłonności do używek/narkotyków.
Naukowcy używali specjalnego oprogramowania do szybkiej i zautomatyzowanej analizy danych. Ich zdaniem w 88% przypadków określenie orientacji seksualnej mogło być prawidłowe. Podobna skuteczność została osiągnięta przy poglądach politycznych (85%). Skuteczność przy określaniu pociągu do narkotyków może wynosić 75%.
Naukowcy użyli oprogramowania, ale podobne efekty można by osiągnąć, "ręcznie" analizując polubienia. Oczywiście nie byłoby wtedy możliwe szybkie działanie na dużą skalę.
Analizując wyniki badań, trzeba mieć na uwadze, że informacje te nie są tylko ciekawostkami. Są na świecie takie kraje, gdzie poglądy polityczne lub orientacja seksualna mogą być powodem problemów. Po prostu warto mieć świadomość, że polubienia na Facebooku tworzą istny bagaż informacyjny, który będziemy musieli za sobą ciągnąć, czy tego chcemy czy nie.
Warto przypomnieć, że w przeszłości mówiono o czymś takim, jak "odpowiedzialność za lajki". W sierpniu ubiegłego roku Dziennik Internautów pisał o pracownikach biura szeryfa Hampton, którzy zostali zwolnieni po tym, jak polubili na Facebooku jego politycznego przeciwnika. Całkiem na poważnie pytano wówczas, czy prawo do lubienia kogoś lub czegoś na Facebooku nie powinno być szczególnie chronione, tak jak prawo do swobodnej wypowiedzi?
W USA zdarzały się też próby wyciągania od kandydatów do pracy danych do logowania na Facebooku. To było naruszenie prywatności, które również mogło służyć analizie czyichś polubień.
Czytaj: Wolność słowa: Prawo do "Lubię to" powinno być chronione?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Na Marsie mogły żyć mikroby, a planeta była szara. NASA ujawnia wyniki badań Curiosity
|
|
|
|
|
|