Wojskowy informator Wikileaks - Bradley Manning - wciąż może odpowiedzieć za pomaganie wrogom, w tym "niejawnemu wrogowi", co bardzo dziwi specjalistów od prawa. Nie jest to zresztą jedyne dziwne założenie, na którym opiera się amerykańska armia, chcąc ukarać Manninga.
Wiele mówiono i pisano o wyciekach Wikileaks, a szczególnie o dokumentach z Iraku, Afganistanu oraz o depeszach dyplomatycznych.
Warto jednak pamiętać, że Wikileaks mógł opublikować te dokumenty dzięki informatorowi z amerykańskiej armii, jakim był Bradley Manning, starszy szeregowy służący w bazie wojskowej koło Bagdadu jako analityk wywiadu. Do pracy przynosił płyty, rzekomo z piosenkami, i na nich zapisywał dokumenty przekazywane potem Wikileaks.
Starszy szeregowy Manning został aresztowany w maju 2010 roku. Od tego czasu nie wyszedł na wolność i może już nigdy nie wyjść. Czeka go proces, w którym najpoważniejszym zarzutem będzie pomaganie wrogowi.
Tak poważny zarzut wydaje się mocną przesadą. Przecież Manning nie przekazał żadnych dokumentów terrorystom, z zamiarem szkodzenia swojemu państwu albo dla zysku. Informacje trafiły do Wikileaks, a potem do prasy. Nawet jeśli Manning postąpił niewłaściwie, trudno to nazwać "pomaganiem wrogowi".
Mimo wszystko oskarżyciele twierdzą, że Manning pomagał wrogowi - ale jakiemu? Serwis Courthouse News dowiedział się, że wojskowi prokuratorzy zarzucają szeregowemu pomaganie Al-Kaidzie, Al-Kaidzie z Półwyspu Arabskiego oraz... niejawnemu wrogowi. Co to jest "niejawny wróg"?
Courthouse News zadał powyższe pytania trzem profesorom prawa wojskowego. Żaden z nich nigdy nie słyszał o "niejawnych wrogach". Następnie Courthouse News zwrócił się z tym pytaniem do rzeczniczki wojska, która wyjaśniła, że zaszło drobne nieporozumienie.
Zdaniem rzeczniczki rząd USA ustalił, że w wyniku działań Manninga pewien wróg wszedł w posiadanie tajnych informacji. Rząd nie chce jednak ujawniać temu wrogowi, że wie, iż ten wróg wszedł w posiadanie informacji. Z tego powodu nazwa wroga pozostaje niejawna, co jednak nie oznacza, że sam wróg jest niejawny.
Takie wyjaśnienie nie zadowala do końca specjalistów od prawa. Twierdzą oni, że nie spotkali się wcześniej z takim podejściem do sprawy i choć rzeczniczka armii częściowo to wyjaśniła, sprawa wydaje się nieco dziwna (zob. 'Classified Enemy' in Manning Case Confounds Scholars).
Kwestia "niejawnego wroga" to nie jedyna rzecz, która czyni sprawę Bradleya Manninga nietypową. Przede wszystkim można wątpić, czy ujawnianie informacji prasie lub poprzez prasę można uznać za pomaganie wrogowi.
Już w przeszłości niektóre gazety zauważały, że jeśli ujawnianie informacji w prasie może pomagać wrogom, należałoby postawić przed sądem wielu ludzi, zwłaszcza dziennikarzy. Brytyjski The Guardian sugerował, że karę za pomaganie wrogowi powinien ponieść Bob Woodward, znany amerykański dziennikarz, który w swoich książkach ujawniał sekrety o wiele bardziej wrażliwe niż np. informacje o liczbie zabitych w Afganistanie.
Wycieki Wikileaks zyskały światowy rozgłos w dużej mierze dzięki poczytnym gazetom. Był wśród nich amerykański New York Times? Czy nie należałoby uznać działalności tej gazety za współpracę z wrogiem? Czy Bradley Manning odpowiedziałby za pomaganie wrogowi, gdyby przekazał dokumenty bezpośrednio gazetom, a nie przez Wikileaks?
Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że inne zasady obowiązują dziennikarza, a inne wojskowego. Nikt jednak nie twierdzi, że Bradley Manning nie popełnił żadnego przestępstwa. Naruszył wojskowe zasady, to jasne, ale czy można powiedzieć, że pomagał wrogowi?
Zarzut pomagania wrogowi dla Manninga jest taką samą przesadą, jak zarzut szpiegostwa proponowany w przeszłości dla Juliana Assange'a, założyciela Wikileaks. Obecnie jednak różnica pomiędzy Manningiem a Assange'em jest jak przepaść.
Assange rzekomo broni się przed ekstradycją do USA, choć nie ma pewności, czy coś takiego mu grozi. Nie ma on swobody poruszania się po świecie, ale mieszka w niezłych warunkach i co jakiś czas pojawia się w prasie. Tymczasem Manning już za dwa miesiące może być uznany za winnego pomagania wrogowi. Media chwilami go wspierają, ale mogą o nim zapomnieć bardzo szybko. Obecnie starszy szeregowy przetrzymywany jest w areszcie, prawdopodobnie w niezbyt humanitarnych warunkach.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Koryto strumienia na Marsie odkryte przez Curiosity. Naukowcy to potwierdzają
|
|
|
|
|
|