Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Powerbank to praktyczny i lubiany gadżet, ale też stosowany z konieczności. Gdyby baterie w smartfonach i tabletach wytrzymały tyle co legendarna Nokia 3310, moglibyśmy się bez niego obejść. Skoro jednak wymagają częstego ładowania, to lepiej poznać go od podszewki.

Zawsze dobrze jest mieć pod ręką dodatkowe źródło energii. Przyda się w górach, ale dobry powerbank docenią też fani gier mobilnych. Bez zewnętrznej baterii wyjazd na urlop może skończyć się totalnym odcięciem od świata.

Co siedzi w powerbanku?

Powerbank to zaawansowana forma akumulatora, wyposażona w porty USB. W środku znajdziemy elementy magazynujące energię – zdecydowana większość modeli wykorzystuje popularne baterie litowo-jonowe (Li-ion). Typowy powerbank o pojemności ok. 10000 mAh mieści w sobie kilka ogniw i elektroniczny sterownik. Niezwykle istotna z perspektywy użytkownika jest jakość zastosowanych komponentów. Ogniwa dobrej klasy gwarantują, że powerbank będzie miał dłuższą żywotność oraz lepszą sprawność.

Elektronika odpowiada m.in. za to jakie dodatkowe funkcje urządzenie obsługuje i czy jest bezpieczne w użytkowaniu. Zaawansowane modele umożliwiają jednoczesne ładowanie powerbanku z sieci i podłączonych do niego urządzeń. Są też wyposażone w szereg rozwiązań, które chronią użytkownika i jego gadżety przed przykrymi incydentami: przepięciem, przeładowaniem, czy przegrzaniem.

Czym się kierować podczas zakupu powerbanku?

Na pewno nie warto kupować produktu z nieznanego źródła, nawet jeśli na papierze wydaje się on cudem techniki. Większa pojemność jest atrakcyjna, jednak lepiej nie ryzykować jeśli mamy podejrzenie, że dodatkowe ogniwa zostały upakowane kosztem systemów bezpieczeństwa. Wybierając powerbank warto dwa razy sprawdzić, czy okazjonalna oferta na Allegro lub Aliexpress, nie wiąże się z zakupem potencjalnego bubla. Znane są przypadki, gdy unijny symbol CE kojarzony z gwarancją bezpieczeństwa, był imitowany przez podobny do CE znak znany jako „China Export”.

Solidność ma swoją cenę i jeśli zamierzamy dużo podróżować, sporo sensu ma wybór powerbanku z aluminiową obudową. Jest nie tylko bardziej elegancka, ale też wytrzymalsza. Lepiej chroni wrażliwe podzespoły przed przypadkowym uszkodzeniem. Powerbanki w zdecydowanej większości nie są „pancerne”, ale obudowa z aluminium daje nam pewien margines bezpieczeństwa.

Gdy mamy do wyboru kilka markowych produktów, warto porównać oferowane przez nie funkcje oraz pewne nieoczywiste parametry. Pojemność wyrażana w miliamperogodzinach (mAh) i wygląd to jedno, ale nie bez znaczenia jest również natężenie prądu ładowania wyrażone w Amperach (A). Wyższe natężenie to korzyść dla użytkownika, ponieważ skraca czas ładowania urządzeń i pozwala oszczędzić sporo czasu.

Jeśli jeden powerbank ładuje smartfon prądem o natężeniu 1 A, a drugi oferuje 2 A, to postawienie komórki na nogi z użyciem tego drugiego będzie po prostu szybsze. Producenci tabletów wręcz zalecają ich ładowanie prądem o natężeniu 2 A. Ciekawe są powerbanki z dwoma gniazdami USB, gdzie użytkownik może wybrać dogodne dla danego urządzenie natężenie prądu, a w razie potrzeby podłączy jednocześnie smartfon i tablet.

Jak korzystać z powerbanku?

Deklarowana pojemność a pojemność rzeczywista powerbanku to nie tylko kwestia jakości zastosowanych akumulatorów. Na jego wydajność wpływa między innymi temperatura otoczenia. Zimą będzie więc nieco mniej wydajny niż latem. Producenci mogą obiecywać sprawność rzędu 100%, ale nawet w warunkach laboratoryjnych nie da się takich wyników osiągnąć. Straty energii to zjawisko naturalne. Stąd powerbank o pojemności 10000 mAh nie da rady czterokrotnie naładować do pełna smartfona z baterią 2500 mAh. Dobrej klasy produkt zrobi to natomiast trzykrotnie.

Powerbanku nie należy też rozładowywać do końca. Większość modeli posiada odpowiednie zabezpieczenie, które gwarantuje, że w urządzeniu pozostaje rezerwa energii niezbędna do utrzymania żywotności akumulatora. Lepiej w krytycznym momencie poszukać gniazdka niż próbować wyciskać z niego ostatnie soki.

Powerbank jest baterią i dlatego, gdy z niego korzystamy, zawsze wskazana jest ostrożność. Nie toleruje drastycznych zmian temperatur i dużej wilgotności. Latem należy unikać pozostawiania go w miejscach intensywnie nasłonecznionych lub narażonych na kaprysy pogody. W górach warto zadbać o to, by nie dostała się do niego wilgoć. W ekstremalnych warunkach może pomóc wodoszczelne etui na smartfon, które z łatwością pomieści w sobie również powerbank. Wybierając się w podróż lotniczą lepiej nie chować powerbanku na dnie walizki, ponieważ nadany w rejestrowanym bagażu może nam ściągnąć na głowę służby ochrony lotniska.

Zasady bezpieczeństwa dotyczą również właściwej utylizacji powerbanku, gdy ulegnie on uszkodzeniu lub zużyciu. Dobrej klasy produkt na pewno wytrzyma więcej niż 500 cykli ładowania, ale po kilku latach ma prawo dokonać swojego żywota. W takiej sytuacji nie należy wyrzucać go do kosza, gdyż związki chemiczne zawarte w ogniwach są szkodliwe dla środowiska.

Gdy już wrócimy z urlopu lub damy na chwilę odetchnąć Pokemonom, warto naszego bohatera nieco podładować zanim odłożymy go do szuflady. Producenci zalecają, aby nie zostawiać na dłuższy czas powerbanków załadowanych „pod korek”, ani tych doszczętnie rozładowanych. Jeśli nasz powerbank ma diody informujące o poziomie energii, najlepiej uzupełnić go do połowy. W ten sposób gdy za kilka tygodni po niego sięgniemy, odwdzięczy nam się praktycznie niezmienioną żywotnością.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca

              *              

Źródło: ADATA