Już w piątek miała się odbyć manifestacja przeciwko działaniom rządu, który jako pierwszy w Polsce mógł osiągnąć kontrolę nad siecią. Oczywiście trudno było zabronić tej demonstracji, ale rząd dysponował jeszcze jedną bronią – telewizją. Dzięki niej można było odwrócić przysłowiowego kota ogonem.
Rząd z przyczyn oczywistych chciał ocenzurować internet. Wszystkie rządy na świecie tego chciały, ale nie każdy miał na to odpowiedni pomysł. Rząd polski najpierw niechcący zakupił projekt nowelizacji z chińskiej fabryki legislacyjnej, a potem zrozumiał, że trzeba go przepychać szybko i bez konsultacji.
Również lobbyści przemysłu rozrywkowego walczący o zniszczenie kultury mieli w tym swój interes. Internet cenzurowany wydawał im się bezpieczniejszy. Dodatkowo zaangażowanie policji i MSWiA w likwidację dozwolonego użytku upewniło ich w przekonaniu, że obecny rząd jest tym, który należy popierać.
Telewizje też internautów nie lubiły, tak dla zasady. Ci wywrotowcy kradli ich produkcje, wklejali je na TyTube i nawet śmieli krytykować niektóre działania. Godzinami tkwili przed monitorami komputerów, zdradzając najpotężniejsze medium. Nie było sensu ich bronić.
Nic też dziwnego, że te trzy strony zdecydowały się połączyć siły. Zbliżała się manifestacja przeciwko działaniom rządu, a więc należało ją odpowiednio przedstawić społeczeństwu. Szkolenie miało upewnić wszystkich, jak trzeba działać, aby plusy nie przesłoniły minusów.
– Zacznijmy od podstaw – szkolenie otworzył człowiek ubrany w dziwny mundur nawiązujący do czasów gdy powstała IFRI. – Jak już zapewne wiecie, istnieje pewien kanon przedstawiania internauty w telewizji. Chodzi o to, aby i tym razem kanonu bezwzględnie się trzymać. Spójrzmy na pierwszy slajd!
Na ekranie za wykładowcą wyświetlił się obrazek przedstawiający chyba człowieka. Osobnik ubrany był w dres, na głowie miał kaptur i siedział tyłem do kamery. Pod jego wizerunkiem widniał podpis "Jarek z Płocka".
- Tak ma wyglądać internauta! - kontynuował szkoleniowiec. - Dresik, kaptur, sylwetka przygarbiona. Osobnik musi być jeszcze przed mutacją głosu albo w trakcie. Taki typek musi nam opowiedzieć o tym, że lubi ściągać z internetu dużo muzyki. Byłoby dobrze, gdyby mówił niewyraźnie, infantylnie, najlepiej niech się jąka. Pokazujemy go na tyle długo, aby zdążył widzowi obrzydnąć. Pamiętajcie! Internauta ma być młody, brzydki, nierozsądny, złodziejski!
Wykładowca już miał pokazać następny slajd, ale z sali nieoczekiwanie padło pytanie:
– Ale kiedy mamy mówić o cenzurze? Bo ta manifestacja...
– Ruhe! - krzyknął szkoleniowiec i skinął na wachmanów pilnujących porządku na szkoleniu. Dziennikarz został delikatnie związany i wyproszony z sali. Szkoleniowiec uznał, że nie wypada o tym milczeć i objaśnił, co zaszło. – Wasz kolega najwyraźniej był zbyt głupi, aby zrozumieć podstawową rzecz. Kanon internauty w telewizji jest ważniejszy niż powody niezadowolenia internautów. Nigdy, ale to nigdy nie krytykuje się w telewizji planów cenzurowania sieci! Zrozumiano?! Nigdy! Telewizyjny internauta nie jest człowiekiem świadomym, wykształconym i pożytecznym! To jest zawsze młody, głupi złodziejaszek, który chce kraść!
– Inny wizerunek nie jest dopuszczony? - spytał jakiś dziennikarz-filozof. Szkoleniowiec popatrzył na niego groźnie, ale odpowiedział.
– Czasem internauta może być takim młodym studencikiem, wychudłym z okularami minusami. To jednak nie zawsze jest dozwolone i raczej trzymamy się kanonu podstawowego, czyli „wzrok dziki, suknia plugawa”....
Nie wszyscy słuchający tego wywodu dziennikarze byli idiotami. Niektórzy z nich wiedzieli, że istnieje życie poza telewizją. Jeszcze inni wiedzieli, jak niebezpieczne mogą być plany rządu i w duchu powiedzieli sobie, że nie będą się bali przedstawiać prawdy. Czy jednak odważą się wyjść poza kanon?
UWAGA: Ten tekst
nie jest newsem, a jedynie komentarzem do bieżących wydarzeń.
Przedstawione wydarzenia są fikcyjne. Podobieństwo autentycznych nazw,
osób i firm do tych występujących w tekście jest zamierzone przypadkowe. Cdn.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*