Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

IAB: Mozilla zniszczy internet i ograniczy prywatność... blokując ciasteczka

15-03-2013, 14:35

Mozilla, blokując obce ciasteczka w Firefoksie, nie tylko zrujnuje małych wydawców, ale uniemożliwi ludziom zachowanie prywatności - tak twierdzi organizacja IAB zrzeszająca branżę reklamową. Czy faktycznie jest się czego bać?

robot sprzątający

reklama


W przeglądarce Firefox od wersji 22 ma być wprowadzone domyślne blokowanie "obcych" ciasteczek, czyli innych niż te, które pochodzą z witryny odwiedzonej przez użytkownika. Zabieg ten ma ograniczyć śledzenie internautów przez reklamodawców. Już pod koniec lutego było wiadomo, że Mozilla chce coś takiego zrobić.

W ubiegły wtorek bardzo ostro przeciwko planom Mozilli wystąpiła organizacja IAB zrzeszająca branżę reklamową. Wydała ona komunikat, z którego wynika, że plan Mozilli wywoła istną serię katastrof, a dokładnie:

  1. spowoduje spadek przychodów z reklam, który uderzy głównie w małych wydawców;
  2. pogorszy jakość informacji w internecie;
  3. zagrozi prywatności użytkowników, odbierając im możliwość "kontrolowania własnej prywatności" (sic!). 

Trzecia teza jest szczególnie ciekawa. Zdaniem IAB, poprzez blokowanie ciasteczek służących do śledzenia, Mozilla ograniczy naszą prywatności. Niezwykłe!

IAB: Ciasteczka was ochronią!

Oczywiście IAB mocno przesadza. Prawda jest taka, że blokowanie "obcych" ciasteczek może utrudnić śledzenie internautów. To oczywiście nie ułatwi pracy specom od reklamy, niemniej można wątpić, czy faktycznie spowoduje to spadek przychodów w branży reklamowej. IAB posuwa się do stwierdzenia, że Mozilla "podejmuje działania przeciwko internetowi wspieranemu reklamą". Wydaje się to przesadą.

Manipulacją ze strony IAB jest sugerowanie, że blokowanie "obcych" ciasteczek grozi prywatności użytkowników. Będzie dokładnie odwrotnie. Zablokowanie ciasteczek uniemożliwi reklamodawcom śledzenie. Argument IAB jest taki, że lepsze byłoby dawanie konsumentom wyboru poprzez "program samoregulacyjny". To jednak nie oznacza, że blokowanie obcych ciasteczek grozi prywatności.

Rozwiązanie, jakie chce wprowadzić Mozilla, jest od dawna stosowane w przeglądarce Safari. Nie drażniło to reklamodawców, bo Safari ma mały udział w rynku. Firefox ma obecnie ponad 21% rynku globalnego (dane StatCounter), a w Polsce jego udział wynosi aż 33% (dane Ranking.pl).

Pamiętacie Do Not Track?

Warto jednak przypomnieć, że wcześniej Mozilla bardzo angażowała się w inicjatywę Do Not Track, która także była propozycją samoregulacji kwestii śledzenia, a więc i ciasteczek. Mozilla chciała, by użytkownik ustawiał opcje prywatności w przeglądarce. Następnie przeglądarka miała wysyłać do stron internetowych informacje o tym, czy użytkownik zgadza się na ciasteczka.

Do Not Track było (i właściwie ciągle jest) opcją do wzięcia. Nawet Microsoft zgodził się na tę propozycję Mozilli.

Niestety na drodze stanęła właśnie branża reklamowa. Microsoft został ostro skrytykowany za to, że domyślne ustawienia Do Not Track w IE blokowały śledzenie. Krótko potem firma Yahoo zapowiedziała, że będzie ignorować ustawienia Do Not Track. Yahoo twierdziło, podobnie jak teraz IAB, że to konieczne dla dobra konsumenta. Trzeba śledzić biedaczków konsumentów, bo oni inaczej sobie nie poradzą w tym wielkim cyberświecie...

Sonda
Jeśli internauta nie wie o ciasteczkach, to należy go domyślnie śledzić?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Problem świadomej zgody

Powiedzmy sobie szczerze - branża reklamy internetowej przyzwyczaiła się do funkcjonowania w warunkach niedomówień. Do tej pory wszyscy zakładali, że jeśli internauta nie wie o ciasteczkach lub się nimi nie przejmuje, automatycznie zgadza się na bycie śledzonym. Na tym właśnie polega "prywatność" i "dobro konsumenta" według IAB. Ten stan IAB chciałaby utrzymać.

Mozilla jako producent oprogramowania nie chce uczestniczyć w tym wielkim niedomówieniu. Chce mieć pewność, że śledzony internauta to człowiek świadomy tego śledzenia, który naprawdę chce być śledzony.

Jeśli już mowa o uświadamianiu, warto wiedzieć, ile Facebook i Google mogą zarabiać na danych o Tobie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *