Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

HTTP wyprzedza P2P, czyli "efekt YouTube"

20-06-2007, 08:41

Po raz pierwszy od 2002 roku ruch generowany w internecie przez strony internetowe jest większy, niż ruch generowany przez sieci P2P - wynika z badań firmy Ellacoya Networks. Nagły wzrost w ruchu HTTP jest zdaniem badaczy wynikiem dużej popularności stron oferujących strumienie wideo.

Badania firmy Ellacoya Networks zostały przeprowadzone na próbie blisko miliona użytkowników internetu mieszkających w USA. Choć dane odnoszą się do amerykańskiego rynku, to jednak warto zwrócić uwagę na nieoczekiwaną zmianę dotychczasowych tendencji.

Po raz pierwszy od kilku lat aż 46% ruchu w internecie wygenerowały strony internetowe. Na drugim miejscu znalazły się Sieci P2P, które wygenerowały 37% ruchu. Miejsce trzecie przypadło grupom dyskusyjnym, które pochłaniają niemal dziesiątą część ruchu. Gry internetowe, VoIP oraz strumienie wideo nie dostarczane przez HTTP generują razem 6% ruchu.

Jeśli chodzi o sam ruch HTTP to w niecałej połowie (45%) jest on generowany przez "zwykłe" strony internetowe zawierające tekst i obrazki. Aż 36% tego ruchu generują strony udostępniające strumienie wideo, a kolejne 5% należy do stron udostępniających strumienie audio. O potędze YouTube świadczy fakt, że tylko ten serwis pożera 20% ruchu HTTP, czyli dziesiątą część całego ruchu generowanego w internecie.

Badania Ellacoya Networks nie tylko pokazują jak zmienia się korzystanie z Sieci, ale mogą też być argumentem w dyskusji nad neutralnością internetu.

Przyglądając się wynikom danych widzimy, że dużą część ruchu w sieci generują usługi, które nie mają znaczenia krytycznego dla biznesu, i które nie cierpią na drobnych opóźnieniach w transmisji (przykładowo powolniejsze ładowanie się klipu na YouTube nie jest tak bardzo irytujące jak przerywana rozmowa głosowa przez VoIP). Może to posłużyć jako argument dla tych instytucji, które chciałyby wprowadzenia "internetowych autostrad" tzn. rozwiązań, które pozwalałyby na priorytetowe traktowanie wybranych pakietów informacji. Oczywiście korzystanie z tych rozwiązań byłoby dodatkowo płatne.

"Internetowe autostrady" mają wielu przeciwników i są postrzegane jako zagrożenie dla neutralności internetu. Pomysł ich wprowadzenia skrytykował m. in. twórca WWW Tim Berners-Lee. Zwolennicy zachowania neutralności internetu mówią, że telekomy powinny skupić się na inwestowaniu w infrastrukturę, zamiast na wymyślaniu nowych opłat dla użytkowników lub operatorów usług internetowych.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Ellacoya Networks