18 sierpnia br. Hewlett-Packard ogłosił cztery rzeczy. Po pierwsze, wyniki finansowe za trzeci kwartał 2011 roku. Po drugie, porzucenie produktów opartych na systemie webOS (tablety i smartfony). Po trzecie, zakup za 12 mld USD brytyjskiej firmy Autonomy. I po czwarte, rozpoczęcie poszukiwań strategicznych alternatyw dla biznesu komputerowego. W konsekwencji kurs akcji koncernu załamał się następnego dnia, spadając o 20,03 proc., wartość firmy zmniejszyła się aż o 16 mld dolarów.

Na przecenie akcji stracili inwestorzy. Nie wszyscy uważają, że to oni powinni ponieść konsekwencje decyzji Hewletta-Packarda. Zdaniem Richarda Gammela amerykański koncern celowo ukrywał przed inwestorami informacje o tym, że przyjęty model biznesowy się nie sprawdza, a system operacyjny webOS nie znajduje się już w centrum zainteresowania. Sytuacja taka trwać miała od co najmniej kilku miesięcy.

Dlatego też do sądu trafił pozew, w którym dwie najważniejsze osoby firmy - Leo Apotheker (dyrektor generalny) oraz Cathie Lesjak (dyrektor finansowy) - oskarżone zostały o zwodzenie inwestorów poprzez składanie oświadczeń o bardzo pozytywnej sytuacji firmy, co nie znalazło potwierdzenia w rzeczywistości.

Pozew został złożony w imieniu wszystkich, którzy kupili akcje HP między 22 listopada 2010 roku a 18 sierpnia tego roku. Pozywający domagają się od koncernu odszkodowania w nieznanej jeszcze wysokości. Zdaniem powodów kurs akcji w wyniku działań kierownictwa firmy był sztucznie wywindowany - podaje agencja Reuters.

>> Czytaj także: Top 10 blogów dla inwestorów giełdowych