Producenci standardowych gier muszą poszukiwać nowych modeli, by przyciągnąć do siebie graczy - informuje agencja Reuters. Użytkownicy coraz częściej zadowalają się prostymi tytułami z witryn społecznościowych.
reklama
Obecnie globalny rynek gier wideo warty jest ponad 64 miliardy dolarów - zauważa agencja Reuters. Niedawno istnego trzęsienia ziemi dokonali na nim producenci prostych narzędzi społecznościowych, jak chociażby koncern Zynga, który niedawno debiutował na giełdzie.
- Szybko wzrasta liczba dostępnych aplikacji, a w związku z tym trzeba wydać znacznie więcej, by przyciągnąć do siebie użytkownika - powiedział Ben Liu szefujący firmie PocketGems. - Jeśli nie jesteś firmą, która udostępnia wiele tytułów, zadanie staje się o wiele trudniejsze.
Zdaniem agencji Reuters rynek gier może się znajdować "na krawędzi kryzysu", w którym producenci będą musieli poszukiwać nietypowych sposobów na zaangażowanie użytkowników. Twórcy gier wideo już teraz wymuszają obniżanie cen konsol czy wreszcie samych tytułów, jednak często to zbyt mało, by konkurować z produktami, które dostępne są na przykład na Facebooku.
Wiele prostych gier zarabia bardzo niewielkie pieniądze na pojedynczych użytkownikach, jednak dzięki ogromnej skali i zasięgu witryn społecznościowych, biznesy tego typu często okazują się bardzo lukratywne. I tutaj jednak atmosfera szybko się zagęszcza. Jak tłumaczy Philip Holt szefujący Row Sham Bow, zainteresowanie internautów nową grą "Woodland Heroes", którą produkuje jego firma, było znacznie trudniejsze niż w przypadku wcześniejszego tytułu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|