Google wdepnęło w... politykę
Wczoraj firma Google potwierdziła, że jej przedstawiciele złożyli dokumenty niezbędne do utworzenia komitetu działań politycznych (PAC) czyli grupy aktywnie wpływającej na wybory kandydatów do ciał przedstawicielskich w USA.
Głównym celem komitetów działań politycznych (PAC), jest uzyskiwanie u kandydatów poparcia konkretnych spraw i postulatów, w zamian za zbieranie pieniędzy i przekazywanie ich na kampanie wyborcze.
W odróżnieniu od zwykłych komitetów wyborczych, PAC nie popiera konkretnego kandydata, ale forsuje swoje interesy wspierając wielu kandydatów.
O utworzeniu komitetu działań politycznych Google NetPAC donosiła już w sobotę gazeta San Francisco Chronicle. Przedstawiciele firmy twierdzą, że aktywne zajęcie się polityką ze strony Google ma służyć wspieraniu tych kandydatów, którzy promują otwarty i wolny internet, innowacyjność i zdrową konkurencję.
Firma z Kalifornii już wcześniej wdała się w politykę, w czasie dyskusji nad neutralnością internetu. Przypomnijmy, że w USA wielkie telekomy chciałyby wprowadzić możliwość płatnego pierwszeństwa dla wybranych pakietów przesyłanych przez Sieć.
Dzięki temu możliwe byłoby płynne przesyłanie np. sygnału telewizyjnego, oczywiście za odpowiednią opłatą. Problem w tym, że doszłoby wtedy do podziału informacji w internecie na tą gorszą (za którą nikt dodatkowo nie zapłacił) i lepszą. Google jest jedną z tych firm, która stoi na stanowisku, że internet powinien być neutralny. Zniszczenie tej neutralności sprawiłoby zdaniem przedstawicieli firmy, że startujące obecnie serwisy internetowe byłyby w sytuacji o wiele gorszej, niż te, które właśnie dzięki neutralności mogły się rozwinąć.
Są jednak i takie polityczne dyskusje, w których Google ma swój interes, a które niekoniecznie związane są z zapewnianiem wolności użytkownikom. Google wraz z innymi dostawcami wyszukiwarek (Yahoo, Microsoft)należy do firm, które współpracują z chińskim reżimem przy cenzurowaniu Sieci. W USA istnieją siły polityczne, które domagają się zmuszenia Google do prowadzenia biznesu zgodnego z zasadami etycznymi (co oznacza praktycznie rezygnację z udziałów w potężnym rynku chińskim).
Krok Google w stronę polityki nie jest w świecie IT całkowitą nowością. Firmy takie jak Microsoft, Intel i Oracle już od dawna finansują niektóre komitety. Wśród wielkich firm są jednak i takie, które powstrzymują się od mieszania się w politykę (IBM, Apple).