Wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2008 roku okazały się lepsze od przewidywań analityków, którzy spodziewali się znacznego spowolnienia tempa wzrostu przychodów z reklam, będących podstawą sukcesu finansowego firmy. Wyniki badań firmy comScore sugerowały bowiem, że w styczniu, lutym i marcu br., internauci, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych rzadziej klikali w reklamy, co budziło obawy o niższe od prognoz wyniki.

Przychody w pierwszym kwartale 2008 roku wyniosły 5,19 miliardów dolarów i były o 42 procent wyższe niż w analogicznym okresie roku ubiegłego oraz o 7 procent wyższe niż w czwartym kwartale 2007 roku. Firma zarobiła także na postępującym osłabieniu dolara. Gdyby jego kurs utrzymywał się na stałym poziomie przez ostatni rok, przychody Google byłyby o 202 miliony dolarów niższe.

Co warte podkreślenia, szybciej rosły przychody z własnych stron Google (o 49 proc., do 3,4 miliardów dolarów, co stanowiło 66 proc. łącznych przychodów), niż w ramach programu partnerskiego AdSense (o 25 proc., do 1,69 miliarda dolarów, co stanowiło 33 proc. przychodów).

Firma jest także coraz mniej zależna od rynku amerykańskiego. W pierwszym kwartale br. jego udział w geograficznej strukturze przychodów zmalał z 53 do 49 procent. Największym pozaamerykańskim rynkiem dla Google jest Zjednoczone Królestwo, z którego pochodzi 15 procent przychodów firmy z Mountain View.

Koszty w pierwszym kwartale 2008 roku wyniosły 3,64 miliardów dolarów (w tym 673 miliony dolarów przeznaczone na rozwój) i były o 1,2 miliarda wyższe niż w analogicznym okresie 2007 roku. Jednocześnie zysk firmy wzrósł z 1 do 1,31 miliardów dolarów.

Google poinformowała, że opublikowane wyniki uwzględniają już przejęcie firmy DoubleClick, które przypieczętowane zostało 11 marca br. Zaznaczono jednak, że wpływ wyników finansowych firmy na wynik całej grupy Google był minimalny.