Google przyznała, że jej samodzielne, inteligentne samochody przejechały ponad 225 tys. kilometrów po kalifornijskich drogach. To niewątpliwie duży sukces robotyki. Co ciekawe, samodzielne auta widziano na drogach już rok temu. Eksperyment nie jest więc całkiem nowy, ale dopiero teraz obywatele Kalifornii wiedzą, co mogą spotkać, jadąc samochodem.
W czasie minionego weekendu Google pochwaliła się na swoim blogu postępami w dziedzinie inteligentnych samochodów. Warto bowiem wiedzieć, że Google interesuje się nie tylko wyszukiwarkami i reklamą internatową. Firma angażuje się w badania nad nowymi źródłami energii, wczesnym wykrywaniem zagrożeń, dostępem do informacji w krajach rozwijających się itd. Google postara się również o patenty na tak ciekawe rozwiązania, jak pływająca serwerownia.
Samodzielny samochód jest w ocenie Google rozwiązaniem, które może zmniejszyć liczbę wypadków na drogach. Ludzie mogą oczywiście mieć zastrzeżenia do auta prowadzonego automatycznie, ale taka maszyna może być w przyszłości mniej zawodna niż człowiek.
Według Światowej Organizacji Zdrowia ponad 1,2 mln ludzi ginie każdego roku w wypadkach samochodowych. Google wierzy, że jej nowe technologie mogą zmniejszyć tę liczbę o połowę. Samodzielne auta mogą też doprowadzić do stworzenia autostrad przyszłości, na których tego typu samochody wykorzystywane byłyby w sposób efektywny i oszczędny.
Wczoraj Google przyznała, że jej zautomatyzowane samochody pokonały drogę z kampusu w Mountain View do biura w Santa Monica oraz na Hollywood Boulevard. Jechały przez znane miejsca, takie jak most Golden Gate. W sumie przebyły ponad 225 tys. kilometrów.
Auta korzystają z połączenia różnych technologii. Mają kamery wideo, czujniki laserowe i dalmierze laserowe, aby orientować się w terenie i rozpoznawać innych uczestników ruchu. Ważnym narzędziem były też mapy stworzone wcześniej przy pomocy "zwykłych" pojazdów.
W rozwijaniu technologii wzięli udział inżynierowie z DARPA Challenges - serii wyścigów samochodów autonomicznych zorganizowanej przez amerykański rząd. Były to takie osoby, jak Chris Urmson, lider zwycięskiej drużyny w zawodach Urban Challenge z 2007 roku, oraz Anthony Levandowski, konstruktor pierwszego na świecie autonomicznego motocykla uczestniczącego w DARPA Grand Challenge.
Google podkreśla, że testy jej aut były bezpieczne. Auta jechały samodzielnie, ale nie były bezzałogowe. Za kierownicą siedział żywy, "zapasowy" kierowca, który mógł w każdej chwili przejąć kontrolę nad samochodem. Na miejscu pasażera siedział operator oprogramowania nadzorujący pracę programu. Lokalna policja wiedziała o próbnych jazdach.
Zapewne Google naprawdę zadbała o bezpieczeństwo, ale obywatele Kalifornii mogą czuć się dziwnie z tym, że na drogi ich stanu wyjeżdżają próbne pojazdy Google. Czy zawiadomienie policji było wystarczającym środkiem bezpieczeństwa? Czy było w pełni zgodne z prawem? Takie pytania pojawiają się na niektórych blogach i forach.
Wygląda na to, że testy trwają od co najmniej roku. TechCrunch pisze, że w listopadzie 2009 r. dziwnie zmodyfikowaną Toyotę Prius zauważył Ben Tseitlin na drodze między San Francisco i Palo Alto. Nagrał wideo, które opublikował na swojej stronie na Facebooku. Również kilka innych osób twierdzi, że widziało tajemnicze pojazdy Google.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|