Sąd apelacyjny uznał, że Google winny jest istotnych naruszeń związanych z prawami autorskimi na rzecz Viacomu, English Premier League, a także kilku innych koncernów medialnych, których materiały miały trafiać bez zgody do witryny YouTube.
Po apelacji koncernu Viacom sąd wycofał wyrok z 2010 roku, który wtedy był korzystny dla serwisu YouTube. Orzeczenie było traktowane jako przewodnik prawny dla wszystkich witryn, które korzystają z materiałów przesyłanych przez użytkowników.
- Trudno uznać to za cokolwiek innego niż stratę dla firmy Google i to potencjalnie bardzo dużą - powiedział Eric Goldman z Santa Clara University School of Law. - Przywróciło to nowe życie sprawie, która według firmy Google była już martwa.
Koncern Viacom oskarżył w 2007 roku firmę Google o wyrządzenie szkód przekraczających miliard dolarów. Zdaniem przedstawicieli tej korporacji użytkownicy przesyłali do serwisu YouTube popularne seriale i programy przy cichej aprobacie ze strony szefostwa wyszukiwarkowego giganta. Zdaniem sędziów "YouTube miało wiedzę i było świadome trwających na stronie naruszeń związanych z prawami autorskimi".
Sprawa jest o tyle ciekawa, że w tym tygodniu YouTube rozpoczęło wypożyczanie w swojej usłudze filmów wytwórni Paramount Pictures, która znajduje się pod skrzydłami koncernu Viacom. Pomimo nawiązania współpracy biznesowej, Google wciąż oskarżane jest jednak o transmisję około 79 tysięcy materiałów wideo w latach 2005-2008 bez odpowiednich licencji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|