Google chce przejąć patenty Nortel - kanadyjskiego producenta sprzętu telekomunikacyjnego w stanie upadłości. Google liczy na to, że duże portfolio patentowe rozwiąże problemy licencyjne z Androidem. Niestety wszystko wskazuje na to, że Microsoft ma prawo korzystać z rzeczonych patentów i Google nie wystraszy nimi swojego głównego konkurenta.
Google to firma o stosunkowo krótkiej historii, co sprawia, że nie dysponuje ona bogatym zestawem patentów, tak jak Microsoft czy IBM. Microsoft postanowił wykorzystać tę przewagę, oskarżając producentów urządzeń z Androidem o naruszenie swoich patentów. Podobną strategię w walce z Androidem przyjęli inni, co spowodowało, że w samym 2010 r. pojawiło się 37 pozwów patentowych przeciwko producentom urządzeń z mobilnym systemem Google.
Nie chodzi o to, że Google kradnie cudze pomysły. W USA możliwe jest patentowanie takich rozwiązań w zakresie oprogramowania, które w innych częściach świata nie zostałyby uznane za wynalazek. Przykładem może być patent na sugestie dla użytkownika, który posiada Paul Allen. Takie patenty pozwalają niektórym firmom oskarżać innych o naruszenia i zarabiać na tym.
W świecie absurdalnych patentów firmy jakoś sobie radziły. Standardową praktyką było wymienianie się prawami do korzystania z patentów. Google ma jednak problem, bo nie posiada tak bogatego zestawu patentów, jak np. Microsoft.
Wczoraj będąca w stanie upadłości firma Nortel ogłosiła, że ma zamiar sprzedać swój zestaw patentów. Chodzi o 6 tys. patentów dotyczących technologii przewodowych, bezprzewodowych i cyfrowych. Patenty te obejmują także technologie 4G, głosowe, półprzewodnikowe... właściwie całe portfolio dotyka niemal każdego aspektu telekomunikacji i połączonych z nią rynków.
Google czegoś takiego potrzebuje, więc złożyła ofertę - 900 mln USD w gotówce za patenty Nortela. Przyjęto to jako ofertę wyjściową w planowanej licytacji.
- W razie powodzenia mamy nadzieję, że to portfolio nie tylko zniechęci innych do pozywania Google, ale również pomoże nam, naszym partnerom i społeczności open source - która jest integralnie związane z projektami jak Android i Chrome - w kontynuowaniu innowacji. W obliczu braku znaczącej reformy (systemu patentowego - red.) wierzymy, że będzie to najlepsze długoterminowe rozwiązanie dla Google, naszych użytkowników i partnerów - napisał na blogu Google Kent Walker, przedstawiciel firmy.
Problem jednak w tym, że Microsoft nie boi się patentów Nortela. W roku 2006 gigant z Redmond zawarł z kanadyjską firmą porozumienie w sprawie strategicznego sojuszu. Mary Jo Foley z serwisu ZDNet dowiedziała się od przedstawicieli Microsoftu, że koncern w wyniku podpisania umowy z Nortelem uzyskał nieodpłatną, globalną licencje na wszystkie patenty tej firmy. Microsoft twierdzi, że licencja będzie obowiązywać nawet wtedy, gdy patenty zmienią właściciela (zob. ZDNet, Will Microsoft try to outbid Google for Nortel's patents?).
Mimo wszystko Google wydaje się mocno zainteresowana patentami Nortela. Nie można wykluczyć, że jej prawnicy nie wymyślą czegoś, co może ułatwić wywarcie nacisku na Microsoft. Jeśli Google wyda na patenty 900 mln USD lub więcej, to z pewnością upewni się, czy można te patenty wykorzystać.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|