Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Głosowanie przez internet? Świetnie! A co z rejestracją do lekarza?

16-11-2012, 11:03

Do pomysłu głosowania przez internet wraca Ruch Palikota, który chciałby w tym celu zastosować profil ePUAP. Pomysł ciekawy, ale czy do realizacji w polskich warunkach?

Wraca temat głosowania podczas wyborów przez internet. Tym razem Ruch Palikota zapowiada złożenie projektu ustawy umożliwiającej głosowanie przez internet w wyborach samorządowych, parlamentarnych i prezydenckich. Według Ruchu Polacy mogliby zagłosować przez internet już w 2014 roku.

- Chcemy wykorzystać w proponowanych przez nas wyborach internetowych ePUAP - elektroniczną platformę usług administracji publicznej (...) Będziemy chcieli ten profil zaufany wykorzystać do możliwości identyfikacji wyborcy. Po zalogowaniu się w ePUAP-ie będziemy mieli możliwość zalogowania się do wirtualnego lokalu wyborczego i tam otrzymamy wirtualną kartę wyborczą - mówił poseł Wincenty Elsner. Z jego wyjaśnień wynika, że Ruch Palikota chciałby znowelizowania kodeksu wyborczego oraz ustawy o informatyzacji.

Inne partie też chcą zmiany zasad wyborczych, ale nie tak bardzo nowatorsko. Przykładowo Platforma Obywatelka proponuje wprowadzenie głosowania korespondencyjnego dla wszystkich chętnych, o czym donosi Gazeta.pl.

Propozycja piękna. Czy realna?

Propozycja Ruchu Palikota może szybko zyskać zwolenników. Z przeprowadzonego w ubiegłym roku badania D-Link wynika, że 33% polskich internautów chciałoby zagłosować przez internet. Generalnie gdy jakiś polityk mówi "głosujmy przez internet", zależy mu na pokazaniu swojej nowoczesności i otwartości. Pytanie tylko, czy nie są to słowa rzucane na wiatr?

ePUAP vs. elektroniczny dowód

Spójrzmy na realia. E-głosowanie z powodzeniem stosowane jest w Estonii. W ostatnich wyborach parlamentarnych w tym kraju aż 24% głosujących oddało głos za pośrednictwem internetu. Pięknie! Rzecz w tym, że w Estonii głosowanie nie opiera się o coś takiego, jak nasz ePUAP.

Estończycy mają dowody elektroniczne oraz specjalne czytniki. Autoryzacja odbywa się za pomocą dwóch haseł. To znacznie lepsza forma uwierzytelniania niż ePUAP, gdyż do weryfikacji wyborcy za pomocą dokumentu tożsamości dochodzi bezpośrednio przed głosowaniem. Nasz ePUAP przewiduje weryfikację użytkownika tylko raz w urzędzie. Potem nie ma przeszkód, aby z konta ePUAP korzystał ktoś inny.

Trzeba też mieć na uwadze, że w Estonii obowiązuje nadrzędność głosowania tradycyjnego nad e-głosowaniem. Jeśli obywatel odda głos przez internet, ale potem uda się do urny i zagłosuje inaczej, nastąpi anulowanie e-głosu. W Estonii łatwiej o to zadbać, bo łatwy jest dostęp do danych o obywatelu dla różnych instytucji. W Polsce różne instytucje publiczne praktycznie się ze sobą nie komunikują, zakładając, że najbardziej właściwym nośnikiem informacji jest obywatel.

PESEL u lekarza i przyziemne problemy

Aby oddać tragiczność polskiej informatyzacji, wystarczy spojrzeć na prostą kwestię, jaką jest potwierdzanie ubezpieczenia zdrowotnego. Teoretycznie od roku 2013 będziemy mogli udać się do lekarza z numerem PESEL i dowodem tożsamości, a przychodnia elektronicznie sprawdzi, czy mamy ubezpieczenie.

Ta niezwykła nowość miała wejść w życie od września, ale nie było to możliwe, bo "trzeba uporządkować rejestry". Może to dawać wyobrażenie o skali bałaganu w polskiej biurokracji, co przekłada się na problemy z e-administracją. 

demotywator

Pewien mój znajomy załatwia ostatnio pewne sprawy związane z lokalem komunalnym. Polega to na bieganiu z jednym formularzem, do którego swoje trzy grosze dorzucają dwa różne biura urzędu miasta oraz jeden podległy temu urzędowi zakład administrujący budynkami. Trzy różne biura zajmujące się tymi samymi sprawami nie mogą się wzajemnie wymienić danymi, a obywatel robi za gońca. Niezwykłe w XXI wieku.

Sonda
Co byłoby dla Ciebie ważniejsze?
  • rejestracja przez internet do lekarza
  • kontakt między urzędami, bym nie musiał biegać
  • głosowanie przez internet
  • coś innego
wyniki  komentarze

E-administracja na co dzień

Wróćmy do e-głosowania. Propozycja jest piękna, postępowa, robi wrażenie przemyślanej. Tak naprawdę jednak każdemu obywatelowi bardziej przydałoby się coś przyziemnego, jak rejestracja do lekarza przez internet. Wyobraźcie sobie państwo, że są jeszcze w Polsce przychodnie, gdzie nie zarejestrujecie się przez telefon!

Innymi słowy potrzebujemy e-administracji na co dzień, a nie od święta.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:





fot. Freepik




fot. Freepik



fot. DALL-E