Baza z informacjami o wszystkich paragonach może powstać dzięki jednemu rozporządzeniu. Paragony będą mogły zawierać numer PESEL. Czy już dostrzegacie zagrożenie?
reklama
W Dzienniku Internautów sygnalizowaliśmy już, że szykują się zmiany dotyczące kas fiskalnych. Pisała o tym niejedna gazeta, a sprawa była przedstawiana raczej jako wielki technologiczny postęp. Niestety może to być ogromny postęp w obdzieraniu obywateli z prywatności, na co dzisiaj zwróciła uwagę Fundacja Panoptykon.
Zanim przedstawimy opinię Fundacji, wyjaśnijmy prawne podstawy całego zamieszania. Ministerstwo rozwoju przedstawiło projekt rozporządzenia w sprawie kryteriów i warunków technicznych, którym muszą odpowiadać kasy rejestrujące. Projekt ten zakłada, że paragony będą miały formę elektroniczną, a ponadto wprowadzona zostanie możliwość komunikowania się kas fiskalnych z terminalami płatniczymi.
- Celem projektowanego aktu wykonawczego do ustawy o podatku od towarów i usług jest zwiększenie akceptacji płatności bezgotówkowych oraz zapewnienie konsumentom dostępu do paragonów elektronicznych w jednym miejscu. Celem jest również wprowadzenie nowego standardu protokołu komunikacyjnego dla nowych urządzeń fiskalnych wchodzących do eksploatacji - czytamy w projekcie uzasadnienia.
Media przedstawiły to wszystko od strony "konsumenckiej". Dostaniemy paragony na smartfony? Mniej papierków? Jak fajnie! Może banki zaoferują nam zarządzanie paragonami? Cudowanie!
Fundacja Panoptykon oczywiście rozważyła wpływ tych rozwiązań na prywatność. Przede wszystkim zauważyła, że Ministerstwo chce stworzyć centralne repozytorium, do którego będą wędrować wszystkie paragony. Poza tym paragony będą mogły trafiać do systemów innych instytucji np. banków. Jeżeli klienci nie będą posługiwali się kartami płatniczymi, będą mogli otrzymać paragon po podaniu adresu e-mail czy numeru telefonu. Pomyślcie teraz - jeśli zebrane w jednym miejscu paragony da się połączyć z konkretnymi klientami, czy nie jest to idealne narzędzie inwigilacji! Nikomu nie trzeba chyba tłumaczyć, że informacje o zakupach dużo mówią o człowieku.
Oczywiście banki czy sklepy mają gdzieś prywatność klientów. Ministerstwo chyba również. Wiceminister rozwoju w wypowiedzi dla Dziennika Gazety Prawnej powiedział nawet, że banki „będą mogły skroić dodatkowe usługi pod konkretnego klienta, widząc na podstawie tych danych, jakie są jego potrzeby. Z kolei handlowcom łatwiej będzie oferować klientom programy lojalnościowe”.
Wiceminister chyba zapomniał, że oprócz interesów banków są jeszcze inne ważne wartości np. prywatność, prawa podstawowe, takie rzeczy...
- Rodzi to podstawowe pytanie: czy powinniśmy w ogóle tworzyć całą infrastrukturę pozwalającą na ich gromadzenie oraz analizowanie? Trudno uznać, że wystarczającym uzasadnieniem jest korzyść podmiotów komercyjnych czy łatwiejsze prowadzenie biznesu. Niestety, sam projekt i jego uzasadnienie nie podnoszą tematu celowości utworzenia centralnego rejestru - alarmuje Fundacja Panoptykon.
Warto zajrzeć do dokumentu z uwagami, który został przygotowany przez Fundację.
Przedmiotem raportowania będą dokumenty, które zawierają liczne dane osobowe (m.in. raporty fiskalne, paragony z numerem PESEL czy NIP, faktury). W rezultacie dojdzie do powstania zupełnie nowej pod względem jakościowym i ilościowym bazy danych o obywatelach polskich i cudzoziemcach (...)
Równocześnie brakuje jakichkolwiek przepisów rangi ustawy, które dotyczyłyby repozytorium oraz obowiązków przekazywania określonych danych przez podmioty używające kas rejestrujących. W konsekwencji dochodzi więc do naruszenia zasady wynikające z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, czyli wyłączności ustawy w przypadku ograniczania wolności i praw obywatelskich.
Trudno również ocenić projekt rozporządzenia z punktu widzenia zasady niezbędności i proporcjonalności, która również została ujęta w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Na gruncie projektu rozporządzenia nie wiadomo, kto będzie prowadził repozytorium, kto i na jakich zasadach miałby uzyskiwać dostęp do danych w nim zawartych, a przede wszystkim, jaki miałby być cel przetwarzania tychże danych.
Panoptykon uważa też, że autorzy projektu wychodzą poza upoważnienie do wydania rozporządzenia, które wynika z ustawy o VAT. Przepisy ustawy nie wspominają o możliwości tworzenia jakiejś mega-bazy z paragonami.
Jeśli już mowa o ustawach to niedawno do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustaw, który ma pozwolić na wymienianie się danymi pomiędzy ZUS-em i fiskusem. Sporo się narobiło projektów, które krążą wokół podatków i pilnowania obywateli.
Poniżej, dla zainteresowanych, projekt wspomnianego rozporządzenia.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Ogromny wyciek z Yahoo. Snowden odradza używanie Google Allo. Przegląd cybersecurity - 23.09.2016
|
|
|
|
|
|