Inwestując w elektromobilność polska gospodarka zyskuje szanse na zdobycie kompetencji, które pozwolą na rozwijanie w niedługiej przyszłości kolejnych innowacyjnych technologii – powiedział Piotr Dardziński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz podczas debaty na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
- Jako strategiczny partner ElectroMobility Poland, chcemy wspólnie zainwestować w infrastrukturę oraz w kompetencje przyszłości. Tylko dzięki zaangażowaniu się w nurt elektromobilności zyskamy jako kraj możliwość uczestniczenia w rozwoju kolejnych nowych technologii, które pojawią się za kilka lat – mówił Piotr Dardziński.
Zapowiedział też, że Łukasiewicz zamierza zainwestować w infrastrukturę badawczą – laboratoria i zespoły – które z punktu widzenia pojedynczego biznesu mogłyby być nieopłacalne, ale mają sens ekonomiczny, jeżeli będą świadczyć usługi dla większej grupy firm. W tym kontekście wskazał, że Sieć Badawcza Łukasiewicz współpracuje z małymi i średnimi polskimi przedsiębiorstwami, zrzeszonymi w Polskiej Grupie Motoryzacyjnej.
- Możemy być kompatybilni, uzupełniając kompetencje biznesu – mówił Piotr Dardziński. Wskazywał, że obszar współpracy z biznesem w zakresie elektromobilności to nie tylko baterie, napędy elektryczne czy stacje ładowania, ale też kwestie oprogramowania, recyklingu czy różnego rodzaju materiałów konstrukcyjnych do pojazdów elektrycznych. Co więcej, technologie mobilne rozwijane w przemyśle samochodowym mogą znaleźć zastosowanie w innych sektorach gospodarki i produkcji.
- Jesteśmy multidyscyplinarni. Staramy się odpowiadać na potrzeby biznesu, opracowując rozwiązania w celu optymalizacji kosztowej produktu końcowego i obniżenia kosztów jego utrzymania, jak również efektywności i trwałości – podkreślał Piotr Dardziński.
Wskazał też na innowacyjne badania prowadzone przez instytuty badawcze zrzeszone w Sieci, jak np. nad wykorzystaniem w mikroelektronice azotku galu, który może posłużyć do produkcji półprzewodników w przemyśle motoryzacyjnym. - Jesteśmy też zaangażowani w badania nad sztuczną inteligencją oraz komunikacją kwantową, która w przyszłości pomoże zarządzać pojazdami autonomicznymi i całą siecią komunikacyjną np. w miastach – dodał prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Przypomniał, że Łukasiewicz jest członkiem konsorcjum eVAN, stawiającym sobie za cel wyprodukowanie elektrycznego samochodu dostawczego. - Elektromobilność ma duży potencjał w transporcie publicznym oraz w funkcjonowaniu floty samochodowej poruszającej się po miastach – dodał Piotr Dardziński, wyrażając przekonanie, że „ten program NCBR skończy się wytworzeniem produktu rynkowego”.
W panelu dyskusyjnym, poświęconym roli Polski, jako zaplecza dla europejskiej e-mobilności, wskazywano, że obecnie najważniejsze segmenty w tej branży w polskiej gospodarce to produkcja baterii i autobusów elektrycznych.
W 2020 r. baterie do samochodów elektrycznych stanowiły największą jednostkową pozycję w polskim eksporcie, osiągając wartość 4 mld euro i 100-procentowy wzrost rok do roku. Polska pokrywa jedną trzecią europejskiego zapotrzebowania na ten produkt, które wzrośnie trzykrotnie do 2025 roku. Polska jest też największym w UE producentem autobusów elektrycznych oraz ma silną pozycję na rynku ładowarek – przypominał Przemysław Szywacz, partner w KPMG.
Wspominano też o planach produkcji polskiego samochodu elektrycznego Izera, który ma być produkowany przez ElectroMobility Poland w jaworznickim obszarze gospodarczym, będącym częścią Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Janusz Michałek, prezes Katowickiej SSE, powiedział, że już zgłaszają się firmy, które chcą zainwestować w pobliżu przyszłych zakładów Izery.
- Oprócz terenów inwestycyjnych zapewniamy Izerze wsparcie dostawców i kooperantów. W naszym regionie działają firmy, które są w stanie wytworzyć około 90 proc. części wykorzystywanych w produkcji samochodów – mówił Janusz Michałek.
Z lokalnych dostawców korzystają też globalne koncerny motoryzacyjne produkujące pojazdy w Polsce. Andrzej Korpak, prezes Opel Manufacturing Poland i PSA Manufacturing Poland zapowiedział, że w 2025 r. 90 proc. części do elektrycznego samochodu dostawczego, który ma powstawać w Polsce, będzie pochodziło z krajów niskokosztowych, co faworyzuje Polskę. Bliskość dostawców to też niższe koszty logistyczne. Jednak o kontrakty zabiegają też kooperanci z Czech, Słowacji czy Węgier.
Również Dariusz Mikołajczak, prezes Toyota Motor Manufacturing Poland, potwierdzał zainteresowanie współpracą z lokalnymi dostawcami. - Około 70 proc. części przy nowych inwestycjach pochodzi od regionalnych kooperantów. Nasz dział badań i rozwoju testuje cały czas kolejne elementy dostarczane przez polskie firmy, dzięki czemu ten udział może dojść do około 85 proc. – deklarował Dariusz Mikołajczak.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|